poniedziałek, 20 stycznia, 2025

Była posłanka Małgorzata M. stanie przed sądem! – Aktualizacja

0
Była posłanka Małgorzata M. stanie przed sądem! – Aktualizacja
Udostępnij:

Była pani poseł z Jasła oskarżona jest o poświadczenie nieprawdy i przywłaszczenie kwoty ponad 104 tys. zł. Sprawa badana była przez jasielską prokuraturę od sierpnia 2013 r., ale dopiero teraz akt oskarżenia trafił do sądu. Termin pierwszej rozprawy nie jest jeszcze znany.

Małgorzacie M. z Jasła mandat poselski z ramienia partii Ruch Palikota sprawowała w latach 2011-2015. 28 czerwca br. do Sądu Rejonowego w Jaśle wpłynął przeciwko byłej już posłance RP akt oskarżenia. – Zarzuty są bardzo rozbudowane, ale mówiąc w uproszczeniu dotyczą trzech spraw, związanych z przywłaszczeniem na szkodę Kancelarii Sejmu RP, a co za tym idzie i Skarbu Państwa, kwoty ponad 104 tys. zł., wynikającym z nieprawidłowości przy sporządzaniu dokumentacji i rozliczaniu otrzymywanych dopłat i zaliczek na funkcjonowanie biura poselskiego w Jaśle – mówi Grażyna Krzyżanowska, zastępca prokuratora rejonowego w Jaśle. – Prawie 75 tysięcy złotych z ogólnej kwoty szkody, to nieprawidłowości w rozliczeniach wykorzystania samochodu prywatnego do celów służbowych. Na taką właśnie kwotę zostały przywłaszczone pieniądze i tutaj właśnie jest szereg nieprawidłowości. Drugi zarzut dotyczy oszustwa na szkodę Skarbu Państwa i posłużenia się fakturą na zakup wyposażenia biura poselskiego, która w rzeczywistości nie została opłacona, a pomimo tego została przedłożona do rozliczeń Kancelarii Sejmu i stała się podstawą do uzyskania refundacji. Trzeci zarzut jest niezwiązany z działalnością poselską, to zarzut oszustwa na szkodę prywatną, a dotyczy wspomnianej faktury.

Małgorzata M. usłyszała zarzut prokuratorski, nie przyznała się do zarzucanych jej czynów i skorzystała z przysługującego prawa odmowy składania wyjaśnień. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Jaśle, nie wiadomo jeszcze kiedy wyznaczona zostanie pierwsza rozprawa. – Materiał dowodowy w tej sprawie jest stosunkowo obszerny, a więc niewątpliwie będzie to wymagało czasu, sędzia prowadzący będzie musiał najpierw zapoznać się z tym materiałem, dlatego w tym przypadku czas oczekiwania może być dłuższy – zaznacza prokurator Krzyżanowska.

Jasielska Prokuratura sprawą zajmowała się od sierpnia 2013 r. Dlaczego dopiero teraz oskarżona usłyszała zarzut prokuratorski? – Przez długi czas sprawa była zawieszona ze względu na oczekiwanie na opinie biegłego – wyjaśnia prokurator Krzyżanowska. Zawiadomienie złożył jeden z byłych pracowników biura poselskiego byłej pani poseł. Zemsta? – Trudno mi jest oceniać intencje osoby zgłaszającej podejrzenie popełnienia przestępstwa, ale materiałem dowodowy nie są tylko zeznania jednej osoby, ale szeregu osób które w biurze poselskim pracowały. Do tego cała dokumentacja zgromadzona, rozliczenia związane z prowadzeniem biura poselskiego i opinia biegłego, który je analizował – podkreśla pani prokurator.

W przypadku udowodnienia winy, byłej pani poseł grozi do 10 lat pozbawienia wolności oraz obowiązek zwrotu przywłaszczonych pieniędzy. Mimo usilnych prób nie udało nam się skontaktować zarówno z Małgorzatą M., jak i byłą dyrektorką jej biura poselskiego w Jaśle. Szkoda, bo być może dowiedzielibyśmy się skąd to całe zamieszanie.

A jak sprawę komentują nasi parlamentarzyści?

Marek Rząsa, poseł RP, klup PO
Sprawa dotycząca byłej pani poseł jest przykra, choć dla mnie zupełnie niezrozumiała. Zarządzenie marszałka Sejmu bardzo wyraźnie precyzuje, jakie wydatki mogą być pokrywane z ryczałtu na utrzymanie biura poselskiego. Corocznie składamy też szczegółowe rozliczenia, które weryfikuje Kancelaria Sejmu. Oprócz tego w każdym biurze poselskim przeprowadzane są okresowe kontrole, podczas których sprawdza się faktury i rachunki. Zdarza się często, że w ich wyniku posłowie zwracają pieniądze do Kancelarii Sejmu. Jednak z reguły jest to wynikiem niedopatrzenia lub zbyt swobodnej interpretacji przepisów. Nie znam wszystkich okoliczności, ani dokładnych zarzutów, ale chcę wierzyć, że nie było to celowe działanie.

Joanna Frydrych, posłanka RP, Klub PO
Trudno mi się odnieść do zaistniałej sytuacji, gdyż nie znam szczegółów związanych z nieprawidłowościami przy rozliczeniu i wydatkowaniu. Wydatki, jakie można ponieść na prowadzenie biura poselskiego są ściśle określone przez zarządzenie marszałka Sejmu, które poseł musi przestrzegać. Każdy poseł ma prawo skorzystać z ryczałtu na samochód. Miesięcznie jest to określony limit do 3500 km. Rozlicza się to według faktycznie przejechanych kilometrów mnożąc przez stawkę określoną przez ministra infrastruktury. Rozliczenie znajduje się w dokumentacji finansowej biura. Raz do roku biuro poselskie składa sprawozdanie z poniesionych wydatków do Kancelarii Sejmu, a okresowo Kancelaria Sejmu prowadzi kontrolę wydatków sprawdzając rachunki i faktury.

Alicja Zając, senator RP, klub PiS
Ja od początku zatrudniam kompetentną księgową, z dużym doświadczenie, która prowadzi wszystkie sprawy formalne związane z finansami bura, a bezpośrednio nadzoruje to pani dyrektor biura senatorskiego w Jaśle. Nigdy nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń ze strony Kancelarii Senatu co do rozliczeń rocznych. To są procedury, które trzeba po prostu wypełnić, rozliczać się, opisywać faktury itd. Osobiście cały czas korzystam z samochodu prywatnego dla celów służbowych, nie ma takiej możliwości, żeby jakieś ewentualne pomyłki nie zostały wychwycone na bieżąco.

Piotr Babinetz, poseł RP, klub PiS
Jeśli poseł jest aktywny na obszarze swojego okręgu wyborczego i np. w stolicy województwa, a porusza się swoim samochodem, to nie ma powodu do problemów w rozliczeniach wykorzystania pojazdu prywatnego do celów służbowych. Jest dużo potrzeb spotkań z mieszkańcami w filiach biura poselskiego, interwencji w ich sprawach w „terenie” i w urzędach, spotkań w sprawach np. inwestycji komunikacyjnych i sytuacji przedsiębiorstw na Podkarpaciu, a także wiele uroczystości, na które posłowie są zapraszani. Gdy natomiast poseł nie charakteryzuje się aktywnością w swoim okręgu wyborczym (ewentualnie w innych okręgach), a jednak rozliczałby kwoty bliskie limitom – powstają wątpliwości. Jeśli z kolei rzeczywiście ktoś rozliczałby fakturę, której nie zapłacił – sprawa jest ewidentna. Ale oczywiście decyduje niezawisły sąd.

Artykuł powiązanyPoselskie „pięć minut”?