Łukasza Gogosza zna wiele osób, nie tylko w Jaśle. Zawsze uśmiechnięty przemierza jasielskie ulice na wózku inwalidzkim. To nasza chluba – czterokrotny Mistrz Polski w rugby na wózkach. Pomóżmy mu spełnić marzenie.
Sportem interesował się jeszcze w podstawówce i jak każdy chłopak marzył o tym, by nosić koszulkę reprezentacji Polski. Jemu się udało, choć droga do sukcesu nie była usłana różami. Pokonał liczne bariery, pokonał własne słabości, zasłużył na podziw i szacunek.
Przeczytaj komentarz Czy pomóc?
Miał 16 lat. Niefortunny skok do wody zmienił jego całe dotychczasowe życie. Los skazał go na wózek inwalidzki.
– Musiałem nauczyć się żyć od nowa. I tylko mój upór oraz pomoc moich wspaniałych rodziców, pozwoliły mi być dziś w tym miejscu, w jakim jestem obecnie – wspomina Łukasz.
Ukończył Liceum Ekonomiczne w Jaśle. Chce studiować psychologię dziecięcą, studia planuje rozpocząć jeszcze w tym roku.
Zawsze chciał pomagać innym i przekazywać swoje doświadczenie. Wspaniałe dogaduje się z dziećmi, co wykorzystuje w pracy z nimi i w tym co robi dla innych. Kilka lat temu wspólnie ze Strażą Miejską w Jaśle zaczęli promować kampanie „Płytka wyobraźnia to kalectwo”. Jeździli od szkoły do szkoły i opowiadali młodzieży, jakie zagrożenia niosą ze sobą bezmyślne skoki do wody.
Teraz odwiedza integracyjne szkoły w Rzeszowie i uczy młodzież w ramach działań Funkcji Aktywnej Rehabilitacji.
Jak się naprawdę chce, to wszystko można
Po wypadku Łukasz nie myślał nawet o tym, że będzie jeszcze kiedyś uprawiał jakiś sport. W klasie maturalnej z internetu dowiedział się o sporcie dla tetraplegików, czyli osób, które mają porażone cztery kończyny. Jedną z niewielu dyscyplin dostępnych dla takich ludzi jest rugby na wózkach. Skontaktował się z trenerem drużyny krakowskiej i zaczął grać. Początkowo było bardzo ciężko, z czasem zaczął się fizycznie usprawniać i grał coraz lepiej. Po kilku latach gry w Krakowie, trener tworzącej się w międzyczasie drużyny rzeszowskiej, zaproponował mu przejście do jego kadry. Grając w turnieju ligowym został zauważony przez trenera Reprezentacji Polski w Rugby na Wózkach
– Nigdy nie zapomnę swojego pierwszego występu na arenie międzynarodowej z orzełkiem na piersi – wspomina z dumą. – To było w Dani na Mistrzostwach Europy 2005. Były łzy i duma podczas hymnu. I tak zaczęła się moja przygoda. Uczestniczyłem w wielu turniejach krajowych i międzynarodowych. W reprezentacji gram już od 9 lat i jestem z tego powodu bardzo dumny. Jednocześnie jestem reprezentantem Podkarpacia. Gram w rzeszowskiej drużynie Flying Wings, w której jestem czterokrotnym Mistrzem Polski – podkreśla.
Łukasz Gogosz już trzy razy uczestniczył w Mistrzostwach Europy i wielokrotnie w największym turnieju na świecie Bernt & Best w Niemczech. W 2008 roku zakwalifikował się do uczestnictwa w Mistrzostwach Świata Vancouver i zajął tam 8 miejsce.
Kręci go rower
Po ubiegłorocznych sukcesach na Paraolimpiadzie w Londynie zamarzyło mu się by stanąć do sportowej rywalizacji w kolejne dyscyplinie – rower.
– Moim największym marzenie i wyzwaniem, jakie sobie stawiam jest uczestnictwo na Igrzyskach Paraolimpijskich. Chciałaby spróbować czegoś nowego w swoim życiu. Po sukcesie, jaki osiągnęli polscy paraolimpijczycy w Londynie, a w szczególności Rafał Wilk (rower ręczny – Handbike) chciałbym spróbować osiągnąć coś w tej dyscyplinie. Oczywiście z rugby nie zrezygnuję – dodaje szybko.
Marzy o tym by wystartować w Mistrzostwach Polski i Pucharze Europy. Czasu na przygotowania ma coraz mniej. Ma za to ogromny potencjał, ma zapał, ma potrzebę sukcesu. Jest tylko jeden problem. Aby przygotować się do zawodów musiałby ostro ćwiczyć, niestety nie ma sprzętu. Pełen wiary w ludzi zwrócił się o pomoc do jasielskich przedsiębiorców. Potrzebuje 18 tys. zł. Dużo? A może jednak mało, jak na możliwy polski sukces i ogromną promocję naszego miasta? Nasze władze lekką ręką wydają nasze pieniądze na autopromocje i PR-owskie działania. Może coś uszczkną z tej puli i dorzucą się do sprzętu dla Łukasza?
– Cieszyłem się jak dziecko na myśl, że jak będę mieć rower, przygotuję się do mistrzostw, to w koszulce z polskimi barwami, dumny z miasta, z któregom pochodzę, może wjadę na podium zwycięzców. Mimo iż media pomijały relacje z paraolimpiady ludzie i tak byli z nas dumni. Nie czułem się, jak żebrak gdy zwróciłem się o pomoc do jasielskich biznesmenów. Niestety odzew był niewielki – opowiada Łukasz .
Jak dotąd tylko dwóch szanowanych jaślan wyciągnęło do niego pomocną dłoń. Jak zwykle nie zawiódł Mirosław Prucnal, współwłaściciel sieci sklepów MPM. Dorzucił się także Adam Matuszewski, prezes Przedsiębiorstwa Robót Drogowo – Mostowych Sp. z o.o. w Jaśle.
Do wymarzonego roweru brakuje jeszcze 12 tys. zł. Pomóżmy Łukaszowi spełnić jego marzenia, aby mógł promować Podkarpacie na arenie krajowej i międzynarodowej.
Poniżej numer konta bankowego, na który można wpłacać dowolne środki pieniężne na ten cel.
Łukasz Gogosz
mBank 74114020040000320252563847
z dopiskiem : na rower
Ewa Wawro
Ramka:
Ł.G. Handbike – według dosłownego tłumaczenia z języka angielskiego jest to rower z napędem ręcznym przeznaczony dla osób niepełnosprawnych ze schorzeniem narządu ruchu. Taki rower jest najczęściej połączeniem wózka inwalidzkiego (tył) i roweru (przód) — napędowo — skrętne koło. Warto wspomnieć, że taki pojazd nie tylko służy rehabilitacji czy sportowi osób niepełnosprawnych, ale jest także doskonałym środkiem lokomocji: zastępującym nogi, PKS, PKP i komunikację miejską. W Europie popularny jest również wśród osób pełnosprawnych. Większość organizacji dopuszcza