Miasto Jasło przystąpi do związku stowarzyszeń pod nazwą Podkarpacka Regionalna Organizacja Turystyczna. Taką decyzję większością głosów podjęli radni. Mówią jednak, że dostali „po łapkach”.
– Przystąpienie do PROT będzie miało korzystny wpływ na prowadzenie kompleksowej promocji miasta w ramach promocji całego regionu. Współpraca da nam szansę na profesjonalne działania promocyjne oraz dotarcie do krajowych mediów w ramach kampanii promocyjnych, a także pomoc w opracowaniu profesjonalnego produktu turystycznego – wyjaśniała na sesji Bożena Molska-Olbrot, kierownik wydziału kultury, sportu i rekreacji UMJ.
Członkami stowarzyszenia są już m.in. Krosno i Sanok, miasta, które razem z Jasłem realizują wspólne zadania pod hasłem „Podkarpackie Trójmiasto”. Nasi radni przyjęli projekt uchwały. Za przystąpieniem Jasła do PROT głosowało 10 radnych, 5 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu.
Powtórka ze źle odrobionego zadania?
Uchwała przyjęta, ale dyskusja, która ją poprzedziła wykazała brak komunikacji między burmistrzem a radnymi. Miesiąc temu radni zajmowali się tym tematem, ale zdecydowali wówczas, że miastu nie jest potrzebna przynależność do kolejnego stowarzyszenia. Efekty przynależności są niewymierne w stosunku do płaconych składek – tak można najkrócej streścić wcześniejsze stanowisko Rady.
Wczoraj uchwała ponownie znalazła się w porządku obrad. I to właśnie najbardziej oburzyło niektórych radnych. Poczuli się – jak to sami określali – jak skarceni uczniowie, których za źle odrobione zadanie burmistrz znów wezwał do tablicy.
– Decyzja rady w tej sprawie zapadła już wcześniej, nie widzę powodu by do tego wracać – mówił radny Tadeusz Stachaczyński. – Wprowadzenie uchwały ponownie, świadczy o pracy burmistrza i podejściu burmistrza do Rady. W ten sposób nie można traktować Rady. Radni zagłosowali nie po myśli burmistrza, to uchwała będzie wprowadzana ponownie na sesję, dopóki radni tego nie przegłosują. Tak to wygląda i inaczej tego nie mogę odbierać. Jestem mocno zbulwersowany tą sytuacją, ponieważ nie jest to projekt uchwały, który rzeczywiście rzutuje na działalność miasta, nie jest strategiczny dla miasta i jego mieszkańców. Ja odbieram tę dzisiejszą sytuację, jako przejaw arogancji i nieeleganckie postępowanie burmistrza wobec Rady. Mówiąc bardzo oględnie jesteśmy zniesmaczeni – podkreślił w imieniu klubu PSP.
Elżbieta Bernal, przewodnicząca RMJ zbyt szybko wprowadziła projekt uchwały do porządku obrad, nie zostawiając czasu na przedyskutowanie jej w komisjach problemowych – to kolejny zarzut, jaki padł na sesji.
– Pani przewodnicząca wprowadzając uchwałę na sesję nie skonsultowała się z wiceprzewodniczącymi, nie zapytana o zdanie – mówił Radny Henryk Rak, wiceprzewodniczący RMJ. – To kolejny przykład braku komunikacji, zarówno między zarządem a prezydium Rady, jak i wewnątrz samego biura Rady. To potraktowanie nas, jako „maluczkich”, na zasadzie: „my najlepiej wiemy, za was zdecydujemy, a wy macie tylko przegłosować”. Dyskutowaliśmy między sobą z radnymi i większość z nas uważa tak samo, że dostaliśmy „po łapkach” i zostaliśmy „przywołani do tablicy”. Taka forma jest dla nas uwłaczająca – podkreślił Rak.
– Odnoszę wrażenie, że te wypowiedzi, to strzelanie z armaty do mrówki. Skoro jest sesja to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby umieścić uchwałę do porządku obrad i nadać odpowiednie tempo procedowania – odpowiedział arogancko burmistrz Czernecki. – Tematem, nad którym warto się skupić jest to, dlaczego ta uchwała wraca, a nie to, z jakim procedowaniem się łączy. A kwestia przystępowania miasta do różnych stowarzyszeń, nie jest podejmowana po raz pierwszy. Słyszę nieraz komentarze, że oto burmistrz będzie miał gdzie znowu jeździć. Ale nie o to tu chodzi. Sądziłem, że może brak odpowiednich argumentów przesądził wcześniej o odrzuceniu uchwały przez Radę. Chodzi o to, że podejmując tę decyzję można uzyskać zwielokrotnione korzyści w stosunku do tych, które ponosimy w postaci kosztów uczestnictwa. Głównym udziałowcem w tej organizacji jest Urząd Marszałkowski, który ma bardzo duże możliwości promocyjne, a miasto Jasło będąc w tej organizacji, może z tych wszystkich akcji promocyjnych korzystać – podkreślił Czernecki.
Ile nas to kosztuje?
Jasło jest członkiem Związku Gmin Dorzecza Wisłoki, ale nie płacimy składek członkowskich, ponieważ Jasło bierze udział w realizowanym wspólnie projekcie. Miasto należy też do Związku Miast Polskich, Podkarpackiego Stowarzyszenia Samorządów Terytorialnych, Euroregionu Karpackiego oraz Energie Cities.
Z tytułu przynależności do tych organizacji w 2012 r. miasto Jasło zapłaciło łącznie składkę w wysokości 23 tys. zł. Roczna składka, którą miasto będzie musiało wpłacić do Podkarpackiej Regionalnej Organizacji Turystycznej będzie wynosiła 3 tys. zł.
Ewa Wawro