Mieszkańcy bloków przy ulicy Bednarskiej chcą, aby w końcu „ucywilizować” przejście pomiędzy budynkami KRUS a przychodnią, które jest dla nich dużym skrótem. Najlepiej, aby w tym miejscu powstał chodnik. KRUS nie jest tym jednak zainteresowany.
Od wielu lat mieszkańcy bloków przy ulicy Bednarskiej w Jaśle, a także okolicznych ulic korzystają ze skrótu pomiędzy budynkami KRUS a Samodzielnego Publicznego Miejsko-Gminnego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Jaśle przy ul. Mickiewicza. Jest to o wiele krótsza droga do przychodni, kościoła, parku czy innych instytucji.
Nie da się przejść
W ostatnim czasie przejście skrótem stało się utrudnione i woła o pomstę do nieba. Po deszczu robi się tam wielkie bajoro, a parkujące tam samochody dodatkowo rozwożą błoto po całym wyjeździe koło KRUS. – To wstyd, żeby w centrum miasta, przy instytucjach, które odwiedza tyle osób, był taki krajobraz. Błoto, kałuże, po chodniku ciężko przejść, bo wszystko jest rozjeżdżone. Wiele osób tędy przechodzi, bo jest dużo krócej niż naokoło. Właściciel terenu powinien coś z tym zrobić. Nigdy tak nie było – mówi przechodząca tamtędy kobieta.
Mieszkańcy chcą, aby w końcu zadbano o działkę. – W lecie MPGK prowadziło remont węzła ciepłowniczego. Owszem po pracach teren uporządkowali, ale auta tu parkują, które rozjeżdżają ten teren i robią się dołki, a po opadach ogromne kałuże. Nie da się tędy przejść. Już od dawna mówimy o tym, że powinno się w tym miejscu zrobić bezpieczne przejście np. chodnik albo schody. To duży skrót dla mieszkańców, bo chodzą tędy do przychodni, kiosku czy kościoła. Tu jest do pokonania niewielka górka, a tak jesteśmy zmuszeni przejść okrężnie dużą odległość. Jest to trudne, szczególnie dla osób starszych. Problem w tym, że jest to teren KRUS i nie tak łatwo zrobić tu przejście z prawdziwego zdarzenia – wyjaśnia Tadeusz Niklewicz, mieszkaniec ulicy Bednarskiej.
KRUS nie jest zainteresowany
Mieszkańcy bloków przy ulicy Bednarskiej zwrócili się z prośbą do zarządu Jasielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej o wystąpienie do KRUS w sprawie nieodpłatnej służebności gruntowej, bądź użyczenie części działki, aby wykonać tam chodnik. – To trudna sprawa. Kilka lat temu występowałem w tej sprawie do KRUS, ale odpowiedź była negatywna. Nie są zainteresowani wejściem na swój teren i utworzeniem w tym miejscu przejścia, bo nie chcą ponosić współodpowiedzialności w razie jakichkolwiek wypadków na swoim terenie. Gdyby np. miasto Jasło było stroną w tej sprawie, to prawdopodobnie nie byłoby problemu. Teraz na wniosek mieszkańców ponowiliśmy prośbę o udostępnienie terenu, ale nie spodziewam się pozytywnej decyzji – mówi Janusz Przetacznik, prezes Jasielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Faktycznie KRUS nie jest zainteresowany wykonaniem chodnika na tym terenie. – Musielibyśmy stworzyć ciąg komunikacyjny w postaci chodnika czy schodów. Wiąże się to również z jego utrzymaniem, a my nie mamy do tego służb, aby w zimie odśnieżać czy utrzymać chodnik w takim stanie, żeby można było bezpiecznie przejść. W obecnej sytuacji nie zaszły żadne inne okoliczności, aby decyzja była inna – mówi Andrzej Gajecki, zastępca kierownika KRUS placówka terenowa w Jaśle.
A co z niezbyt dobrą wizytówką parkingu przy KRUS, który po deszczu wygląda jak pobojowisko? Andrzej Gajecki zapewnia, że w najbliższym czasie rozwiążą problem parkowania samochodów na terenach zielonych pomiędzy budynkami KRUS a przychodni. – Prawdopodobnie ustawimy zapory w postaci wysokich krawężników, które będą wystawały 30 cm ponad ziemię i będą uniemożliwiały parkowanie na tym terenie. Jest bariera przy wjeździe, ale niestety jeżeli była postawiona od razu była dewastowana, kłódka była zrywana. Póki co mija się to z celem – wyjaśnia.
Marzena Miśkiewicz/Nowe Podkarpacie
Tekst ukazał się w numerze 43 Tygodnika Regionalnego Nowe Podkarpacie z dnia 28 października br.