Już mnie chyba nic nie powinno zdziwić w postępowaniu pana starosty, a jednak prawie odleciałam z wrażenia. Wykonawcą był wprawdzie przewodniczący Rady Powiatu w Jaśle, któremu ,w jego „brawurowych” popisach, wtórowali bezwolni „pisowscy” radni, ale wszyscy doskonale wiedzą, kto tu jest głównym reżyserem i scenarzystą. I dobrze wiedzą czyich poleceń słucha się przewodniczący Rady i przez kogo narzuconej dyscypliny słuchają się jego klubowi koledzy. Przewodniczący Robert Snoch dał temu wyraz wielokrotnie, ba kiedyś nawet otwartym tekstem, prowadząc obrady przyznał, że dla niego liczy się tylko głos klubowych kolegów. Tym razem to już był jednak popis nad poPiSy.
Głównym punktem zwołanej przez przewodniczącego Snocha sesji było rozpatrzenie wniosku radnych domagających się odwołania z pełnionej funkcji przewodniczącego Snocha. Zapewne przyjemnie przewodniczącemu nie było, bo to normalny ludzki odruch, ale komu jak komu ale przewodniczącemu rady wypada mieć „kręgosłup” i z odsłoniętą twarzą wziąć sprawę na „klatę”. Stało się inaczej, bo widać to ciężar nie na ten kręgosłup, a i pociągający za sznurki miał widać inną wizję spektaklu.
Po wysłuchaniu argumentów „za” i „przeciw” miało nastąpić tajne głosowanie, bo tak stanowi prawo. Sesję od początku prowadził główny bohater tego przedstawienia. Jak nakazują dobre obyczaje i przyzwoitość, jeśli sprawa dotyczy personalnie jakiegoś radnego, to sam nie gra w tym akcie. Nie można bowiem być sędzią w swojej sprawie, no bo jak. Prowadzenie obrad powinien więc w tym punkcie powierzyć komuś innemu, jak można się domyślić tego nie zrobił. Już to mocno zgrzytnęło w scenariuszu tego aktu, ale popis, który chwilę później dał przewodniczący przejdzie do historii samorządu. Niechlubnej historii niestety. Wbrew prawu, wbrew temu co nakazuje ustawa o samorządzie, wbrew temu co nakazuje statut powiatu i wbrew przyjętemu jednogłośnie na początku sesji porządkowi obrad, „oskarżony” nie dopuścił do tego, aby Rada rozpatrzyła wniosek, aby opinia publiczna poznała w pigułce zarzuty pod jego adresem, które mogły być wyartykułowane w trakcie dyskusji. Nie dopuścił do polemiki, bo przy głośno wytkniętych mu błędach, nawet tradycyjnie wykrzyczane głosy poparcia i akceptacji zabrzmią cichutko, nieszczerze i niewygodnie? Po raz kolejny samowolnie, łamiąc wszelkie zasady i naruszając prawo zmienił ustalony porządek obrad. Cóż, widać zgodnie z powiedzeniem tylko „cnota krytyki się nie boi”.
Zamarłam z wrażenia na chwilę niedowierzając w to co się dzieje. To już przegięcie nad przegięciami! Jedno trzeba przyznać uczciwie, to, że starosta to ma posłuch wśród swoich, jak mało kto. Predyspozycje do bezkrytycznego, autorytarnego rządzenia też ma jak mało kto, a i przykład idzie z góry. A pan przewodniczący tylko gra w tym teatrze marionetek przypisaną mu rolę. Koniec aktu, kurtyna opada, są i oklaski. To aktorzy sami bili sobie brało.
Ewa Wawro, red. nacz. portalu Twoje Jasło
Artykuł powiązany:
Wystarczając powód do odwołania przewodniczącego. A lista jest długa