wtorek, 19 marca, 2024

Kroki są……

1
Kroki są……
Janusz Rak, fot. arch.
Udostępnij:

Od dłuższego czasu obserwuję działania władz powiatu mające na celu znalezienia młodych lekarzy, chętnych do podjęcia pracy w naszym jasielskim szpitalu. Najprawdopodobniej każdy z nas, prędzej czy później zetknie się z naszym szpitalem, czy to jako pacjent, czy też jako krewny pacjenta. Wszystkim nam zależy więc, by wizyta ta zakończyła się jak najszybszym powrotem do zdrowia. Nie jest tajemnicą, że kadra medyczna, zarówno lekarska, jak i pielęgniarska i ratownicza starzeją się. Ponadto od pewnego czasu obserwujemy niepokojące zjawisko, że cieszący się renomą lekarze odchodzą ze szpitala. Chciałoby się zapytać odpowiedzialnych za stan opieki medycznej w naszym powiecie, dlaczego? Czy zdiagnozowano przyczyny tego zjawiska. Jeżeli tak, to jakie kroki podjęto by je ograniczyć?

 Naturalnym więc jest poszukiwanie adeptów na wszystkich szczeblach nauk medycznych, chętnych do stażu a później pracy w, kolejny raz podkreślę, naszym szpitalu. Dlatego też każdy mieszkaniec powiatu trzymał będzie kciuki za pomyślność wszelkich działań zmierzających do poprawy jakości leczenia. Oczywistym jest więc, że nie ma rozbieżności na tym szczeblu ogólności.

Ale jak to zawsze w życiu bywa, diabeł tkwi w szczegółach. Absolwenci kierunków medycznych sąw skali całego kraju „pilnie poszukiwanym towarem deficytowym”. To oni wybierają miejsce, gdzie chcą odbyć praktykę a później pracować. Tym co odróżnia współczesnych absolwentów, to ukierunkowanie na możliwość rozwoju zawodowego. Dlatego też nie wystarczy zapewnić godziwe płace, należy jeszcze pokazać walory zespołu, w którym ma on odbyć staż i ewentualnie później pracować. Liczy się fachowość starszych kolegów, od których przyjdzie się uczyć fachu oraz wyposażenie techniczne szpitala. Wszystko to decyduje o możliwości pogłębiania wiedzy wyniesionej ze szkoły, co w konsekwencji może zaowocować zdobyciem renomy zawodowej. Sukces taki przekłada się w sposób oczywisty na sukces finansowy. I to jest ta, przysłowiowa wisienka na torcie, a nie wysokość stypendium, bo to oferują wszyscy. Zwłaszcza ci, którzy nie mają nic do zaoferowania, oprócz wysokości stypendium właśnie.  

Czy taki program rozwoju zawodowego może zaoferować jasielski szpital? Nie wiem i nie mnie to oceniać. Sądzę jednak, że władze powiatowe oraz kierownictwo szpitala powinny same sobie odpowiedzieć na tak postawione pytanie.

Załóżmy, że odpowiedź na powyższe pytanie jest twierdząca. Wtedy sens ma podjęcia działań promocyjnych, skierowanych do absolwentów, aby przekonać ich do realizacji swoich marzeń o rozwoju zawodowym właśnie w Jaśle. Czytam, że wysłano maile z informacją o programie stypendialnym realizowanym w naszym szpitalu, według pomysłu rady powiatu. Jeżeli program ogranicza się li tylko do aspektów finansowych, to obawiam się, że taki tort, bez zwieńczenia wisienką, nie znajdzie zbyt wielu chętnych.

Akcja promocyjna powinna mieć jasno określone cele oraz kryteria pomiaru osiągnięcia tych celów. Celem takim może być nabór stypendystów, a kryterium pomiaru skuteczności działań, ilość chętnych dla odbycia stażu po zakończeniu okresu pobierania stypendium. Dla prawidłowości pomiaru należałoby od ogólnej liczby stypendystów odjąć wszystkich tych , którzy zdecydowali się na stypendium w wyniku powiązań rodzinnych lub przyjacielskich lekarzy. Takie aplikacje stypendialne nie są niczym złym, ale naiwnością i zakłamywaniem rzeczywistości byłoby przekonanie, że stało się tak w wyniku promocji programu stypendialnego. Miarą skuteczności programu jest ilość tych, którzy zdecydowali się na stypendium jasielskie, nie mając takich koneksji. No chyba że za miarę osiągnięcia celu przyjęto ilość wysłanych maili. Wtedy mielibyśmy do czynienia z klasycznym przykładem pomylenia środków z celami.

I znów czytelnicy tego może przydługiego felietonu mają prawo zadać pytanie, o co chodzi z tymi krokami. Śpieszę więc wyjaśnić. W naszej działalności zawodowej, którą prowadzimy wraz ze wspólnikiem od lat kilku, często podejmujemy działania zmierzające do zdobycia nowych klientów oraz nowych rynków. W czasie wspólnej oceny skuteczności takich działań, w przypadku gdy są one nieskuteczne, wspólnik zwykł był mawiać: kroki są, ale śladów nie widać.

Janusz Rak

Artykuł powiązany: To jakiś tradycyjny matrix! Nabór wniosków stypendialnych dla studentów po jasielsku, niedościgniony wzorzec

1 KOMENTARZ

  1. Bardzo trafne uwagi. Bez promocji i stypendium podesłalismy do jasielskiego szpitala lekarza specjalistę. Czy zostanie na dluzej ? Zal3zy to od wielu czynników wewnetrznych. Panie Januszu slusznie zauwaza pan problem ale czy widzą Ci co powinni go dostrzec.
    Lokuje sie tam bezfachowca w kazdej dziedzinie po ustapieniu z innego stołka.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.