Niedawno na forum Rady Powiatu w Jaśle rozegrała się kolejna scenka rodzajowa powiatowego kabaretu, tym razem pod tytułem „powołanie komisji konkursowej na stanowisko dyrektora szpitala w Jaśle”. I nie było to wcale premierowe zagranie, bo dokładnie prawie dwa lata temu mieliśmy już takie, a więc tym razem pewnie nikt nie był zdziwiony scenariuszem napisanym przez pana starostę. No bo, że to starosta jest głównym rozgrywającym, reżyserem, scenarzystą a także jednym z głównych aktorów w powiatowym kabarecie to już dawno ustaliliśmy.
Ale wróćmy do naszej obecnej scenki. Po tym jak dyrektor szpitala złożył wypowiedzenie Zarząd ma obowiązek ogłosić konkurs na to bardzo trudne stanowisko. Trudne bo to i odpowiedzialność wielka i niełatwo jest o sukces. Tym bardziej znalezienie najlepszego kandydata jest takie ważne. W poczuciu swojej wielkości i ogromu nieposkromionej władzy powiatowy decydent tak to rozegrał, by do komisji konkursowej nie wszedł przypadkiem ktoś, kto mógłby mieć odrębne i co ważne obiektywne zdanie przy ocenie kandydatów. Nie ważne czy ma wiedzę, czy ma przygotowanie i podstawy do wystawiania ocen kandydatom, ważne, żeby potrafił wiernie odtworzyć swoją rolę w komisji i – co istotne, o ile nie najważniejsze w tych okolicznościach – nie komentował decyzji komisji.
I tak w komisji konkursowej zasiądzie prawie cały Zarząd Powiatu. Pełny skład komisji, po wskazaniach pana starosty, dzięki posłusznym i oddanym szablom pana starosty, przyjęty został przez Radę Powiatu. A jak myślicie, kto został przewodniczącym komisji konkursowej? Wiadomo przecież, sam pan starosta, no bo jakże mógłby być kto inny. Tym samym szanowna komisja pod jego przewodnictwem wskaże Zarządowi Powiatu najlepszego kandydata – i tu uwaga! – z którym to pan starosta, za zgodą Zarządu, któremu ona sam przewodniczy, podpisze umowę. Po co komu rzetelny obiektywizm, przecież nie ma to, jak dobrze wybrać i być sędzią w swojej sprawie. Wszystko ustalone, niemo klepnięte przez oddanych panu staroście radnych. Przyzwyczajona jestem już do takich scenariuszy, choć nadal trudno jest mi się z nimi pogodzić.
W tym skeczu będzie jeszcze kilka scenek, ale jak widać w antraktach może się sporo ciekawego wydarzyć. Nasz dyrektorsko-szpitalny wątek pojawił się na pierwszym w lutym posiedzeniu Zarządu Powiatu, któremu jak pamiętamy przewodniczy starosta Adam Pawluś. I co ciekawego czytamy w protokole z tego posiedzenia?
Cyt: „Zarząd zapoznał się z informacją skierowaną do Pana Adama Pawlusia – Przewodniczącego Komisji konkursowej powołanej do przeprowadzenia postępowania konkursowego na stanowisko Dyrektora Szpitala Specjalistycznego w Jaśle o składzie Komisji Konkursowej”.
W latach 70-tych minionego wieku z zapartym tchem zasiadaliśmy przed telewizorem aby przyjrzeć się grze wspaniałych aktorów: Piotra Fronczewskiego, Wojciecha Pokory, Barbary Wrzesińskiej, Krystyny Sienkiewicz, Mariana Kociniaka, Janusza Gajosa i Jana Kobuszewskiego, którzy wcielali się w role napisane przez codzienne życie, genialnie wyłapane przez Olgę Lipińską. „Gallux Show”, „Kabaret Olgi Lipińskiej” znany też pod tytułem „Kurtyna w górę” czy „Właśnie leci kabarecik”, to jej autorskie programy rozrywkowe, które prezentowały absurdalny humor w wykonaniu stałej grupy aktorów. Jakieś skojarzenia?
Ewa Wawro, red. nacz. TJ