piątek, 29 marca, 2024

Zasługa burmistrza czy kosmitów?

0
Zasługa burmistrza czy kosmitów?
Udostępnij:

A więc mamy profesjonalne podejście do promowania marki miasta. Zaprezentowany materiał z jednej strony cieszy, bo wreszcie przedstawiono jakąś, spójną wizję tej promocji. Z drugiej zaś zachęca do postawienia co najmniej kilku pytań.

Przez ostatnie kilkanaście lat wydawano po kilkadziesiąt do kilkuset tysięcy złotych rocznie na promocję. Chciałoby się zadać pytanie, na co wydano te pieniądze? Jaką strategię promocji realizowano do tej pory? Jakie określono cele, jakie ustalono kryteria pomiaru ich realizacji oraz czy je zrealizowano ?

Autorzy opracowania stwierdzają: badania wykazały, że Jasło nie posiada spójnego wizerunku, na polu przedsiębiorczości i inwestycji. Rodzi się więc kolejne pytanie. Czy przez ten cały czas, promowano miasto i niestety czyniono to nieudolnie, czy też tak naprawdę promowano konkretne osoby?

W relacji z prezentacji strategii – Jasło winem pisane – można przeczytać, taką oto wypowiedź:

„- Kluczowym dla nas pytaniem było, czy w świadomości grup społecznych istnieje jakieś spójne wyobrażenie na temat miasta, jakaś grupa emocji, która się z Jasłem kojarzy – wyjaśniał Stec. – Okazało się, że miasto budzi odmienne uczucia u różnych grup. Najbardziej pozytywne odczucia budzi wśród turystów, najbardziej negatywne wśród przedsiębiorców, działających na lokalnym rynku pracy. Dlatego chcieliśmy skonstruować taką propozycję, wokół której będzie istniała jak najszersza zgoda.”

Zaciekawiło mnie ostatnie zdanie. Jak wygląda w naszych, jasielskich warunkach „budowanie zgody wokół propozycji” ? Ano tak, że prace przebiegają bez jakiejkolwiek konsultacji z winiarzami, radnymi, przedsiębiorcami i innymi środowiskami. W czasie prezentacji zarówno na forum Rady Miasta, jak i w czasie publicznej prezentacji w JDK, przedstawia się już gotową strategię.

Moim subiektywnym zdaniem w społeczeństwie obywatelskim „zgodę wokół jakiejś sprawy” uzyskuje się w wyniku debaty, a nie poprzez „zakomunikowanie jej poddanym”. Nie mogę zrozumieć, jak przyjęcie strategii mogło się odbyć bez udziału radnych, czyli bez udziału reprezentantów mieszkańców miasta. Jeżeli pan burmistrz wraz z panią przewodniczącą Rady Miasta, bez wiedzy i zgody radnych, uznali że konsultowanie z radnymi nic nie wniesie, to wystawili im chyba niezbyt chlubną opinię. Jeżeli zaś radni sami zrezygnowali z takiej możliwości, to sami sobie, niestety taką opinię wystawili. Kolejny raz potwierdza się, że większość radnych interesują tak naprawdę tylko „dwa podziały”: podział miasta na okręgi wyborcze i podział środków na osiedla.

W piśmie skierowanym przez burmistrza do Jasielskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców zaprasza się „piętnastu przedstawicieli” na prezentację! Dlaczego tylko piętnastu i w jakiej roli? Ktoś złośliwe lub z przekąsem stwierdził, że potrzeba „piętnastu paprotek” do udekorowania sali?

W całym, liczącym 1100 stron dokumencie, przypomnę uzasadniającym „winną strategię”, ani razu nie pojawia się nazwisko Romana Myśliwca! Czyżbyśmy zawdzięczali rozwój winiarstwa w Jaśle kosmitom? Czy gdyby strategia opierała się na „kolebce przemysłu naftowego”, to także odbywałoby się to bez wymienienia z imienia i nazwiska Ignacego Łukasiewicza? Na ostatnim zdjęciu fotorelacji można zobaczyć wymowny obrazek. W pierwszym rzędzie, w centralnym miejscu siedzi pan burmistrz, to zrozumiałe. Człowiek dzięki któremu mamy w Polsce odrodzenie winiarstwa, za co został nota bene odznaczony przez Prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, siedzi skromnie z boku sali, a nie obok burmistrza.

Wszystkie te wątpliwości każą mi zastanawiać się, czy „przyjęta i uzgodniona”, w tak „typowo jasielski sposób”, strategia promocji miasta, ma tak naprawdę na celu wypromowanie miasta, czy też jest tylko dokumentem uzasadniającym wydawanie kolejnych pieniędzy, ale już systemowo.

Janusz Rak