
U nas wciskanie radnym kitu jest na porządku dziennym. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że takie „zagrania” mogą przechodzić. A niestety przechodzą i to nagminnie. Czy i jak odbiją się echem, to jeszcze zobaczymy a na razie mamy powiatowy „cyrk”!
Ale do rzeczy. Przykład nr 1.
Rok temu Zarząd Powiatu, któremu przewodniczył Adam Pawluś, wystąpił z wnioskiem o zwołanie w dniu 13 września u.br. sesji nadzwyczajnej, bo trzeba było podjąć dwie uchwały umożliwiające Zarządowi złożenie wniosków o dofinansowanie w ramach Programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej na lata 2016-2019. przy dofinansowaniu z budżetu państwa na poziomie 50%.
Wśród propozycji Zarządu były projekty uchwały o przystąpieniu do realizacji i zabezpieczenia środków finansowych na realizację przebudowy drogi powiatowej: Nr 1845 Szebnie – Chrząstówka – Przybówka i nr 1858R ul. Kraszewskiego w Jaśle.
Tak na marginesie aż się ciśnie pytanie dlaczego znowu na szybko, dlaczego nie zrobiono tego w zwykłym trybie? Przecież o naborze wniosków wiadomo było już 14 sierpnia u.br., a ostateczny termin składania wniosków upływał 15 września u.br. Niestety co krok mamy właśnie takie wrzuty w ostatniej chwili bo czas goni.
Pierwsza z planowanych inwestycji drogowych była jednym z priorytetów powiatu, druga prestiżowa, gdyż dotyczyła stolicy powiatu. Potrzebna dokumentacja projektowa przebudowy drogi nr 1845R opracowana była jeszcze w 2015 roku. Jak tłumaczono radnym i opinii publicznej inwestycja była pilna i konieczna. Bo – co dobitnie podkreślano – oględnie mówiąc stan drogi w miejscowościach: Szebnie, Niepla i Chrząstówka, stwarzał zagrożenie dla bezpieczeństwa korzystających z niej mieszkańców i przejezdnych. Stosowna uchwała została przyjęta jednogłośnie, Rada Powiatu dała zielone światło, 2,241 km drogi powiatowej, w sumie na trzech odcinkach, miało być wyremontowane w 2019 roku. Złożony we wrześniu 2018 r. wniosek o dofinasowanie zyskał pozytywną ocenę i projekt uzyskał dofinansowanie, na zadanie przyznano nam w 2019 roku 1.785.247,00 zł.
Potwierdzające ten fakt, oficjalne pismo, wojewody wpłynęło do Starostwa 23 kwietnia br. A więc mieliśmy to! Teraz nic tylko brać się szybko do roboty, bo do końca roku zadanie powinno być wykonane i rozliczone. I nagle nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji, szokujący i niezrozumiały. Zarząd Powiatu, bez zająknięcia się przed Radą Powiatu, zrezygnował z przyznanych pieniędzy. (sic!) No ale kto bogatemu zabroni?! Nie dość, że Zarząd odmówił przyjęcia pieniędzy, to jeszcze samowolnie zrezygnował z realizacji zadania. Wicestarosta jasielski Stanisław Pankiewicz (były wójt Gminy Jasło przez obszar której w całości przebiega ta droga) odpisał wojewodzie, że powiat tych pieniędzy nie chce, odstępuje od zaplanowanej i koniecznej przebudowy! Cyrk! Bo jak inaczej nazwać merytoryczne, płomienne uzasadnienie wniosku, wykonaną dokumentację projektową, poczynione niezbędne uzgodnienia z Gminą Jasło w zakresie współfinansowania przebudowy? We wrześniu 2018 r. przebudowa drogi powiatowej była pilna, konieczna i w pełni uzasadniona, posiadająca duże znaczenie dla układu komunikacyjnego powiatu jasielskiego, która zapewnia cyt.: „połączenia długodystansowe o znaczeniu międzynarodowym, krajowym i regionalnym oraz połączenia między stolicami powiatów i województw”, a w kwietniu 2019 r. już nie! Bo są inne potrzeby? Bo trzeba czymś „pozyskać” radną, dla której cyt. „rodzina i Gmina Kołaczyce” są najważniejsze? I jak się nieco później okazało także etat w powiatowej jednostce.
Starosta przyciśnięty ostro przez radnych opozycji do muru, tłumaczył, że oddał pieniądze i odstąpił od realizacji zadania, bo dzięki temu jest szansa dostać większe środki w przyszłości, na większy kilometraż i przy mniejszym wkładzie własnym, w ramach wiosennego naboru wniosków o dofinansowanie z nowoutworzonego Funduszu Dróg Samorządowych. I super, tak powinno być, jest szansa na większe środki zewnętrzne, jest szansa na dodatkowe kilometry przebudowanych dróg powiatowych, to grzech z takiej okazji nie skorzystać. Ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. W przypadku drogi powiatowej nr 1858R ul. Kraszewskiego w Jaśle poszło prawie wzorcowo. Zarząd zrezygnował z przyznanego dofinansowania z jesiennego naboru i złożył nowy wniosek w ramach wiosennego naboru. Tytuł zadania i kilometraż został utrzymany, całkowity koszt przebudowy teraz wyceniony został nieco niżej niż w 2018 r. (o ok. 7.000,00 zł). Ręce same składają się do oklasków gdyby nie mały szczegół: decydent środków budżetowych tj. Rada dowiedziała się o wycofaniu zadania z jesiennego naboru dopiero teraz. Cóż lepiej późno niż wcale, biorąc pod uwagę fakt, że pożądany efekt rzeczowy, zgodny z oczekiwaniami i intencjami Rady, zostanie osiągnięty przy niższym zaangażowaniu własnych środków budżetowych. Tego samego już nie można powiedzieć o drugim zadaniu. Poza plecami i bez wiedzy radnych, wbrew zaleceniom Rady Powiatu z 26 listopada 2015 r. zawartych w stosownej uchwale Rady w zakresie wykonania przez Zarząd uchwał zgodnie z intencjami i oczekiwania Rady, Zarząd pod niezmienionym tytułem zadania pn. „Przebudowa drogi powiatowej: Nr 1845 Szebnie – Chrząstówka – Przybówka” umieszczonym w uchwale budżetowej na 2019 r., samowolnie zmienia kilometraż planowanej do przebudowy drogi i występuje z wnioskiem o przebudowę tej drogi tylko w okolicach miejscowości Szebnie, ograniczając pierwotnie zaplanowany zakres prac na tylko tym odcinku o 0,575 km.
Dlaczego w tym przypadku mamy do czynienia z dwoma różnymi stanowiskami? Kiedy Zarząd i starosta Adam Pawluś był i jest wiarygodny, a kiedy koniunkturalny? We wrześniu 2018 r. gdy składał wniosek o sesję nadzwyczajną i prosił o poparcie dla wniosku dotyczącego przebudowy drogi powiatowej Nr 1845 Szebnie – Chrząstówka – Przybówka na trzech odcinkach o łącznej ich długości ponad 2,2 km? Czy może dopiero początkiem tego roku, po całych perturbacjach związanych z uzupełnieniem składu Zarządu, a przed przyszłą debatą absolutoryjną, w tym o stanie powiatu? Wzmocniona o jedną „szablę” rządząca większość oznacza teraz możliwość odstępowania od wykonania uchwał Rady Powiatu w Jaśle, bezkarne łamanie prawa, nieprzestrzeganie dobrych norm i obyczajów? To smutna, ale jakże teraz prawdziwa norma postępowania w powiatowym samorządzie, a wszystko wg starosty tylko w imię dobra powiatu, z poszanowaniem prawa (!) i zasad demokracji!
Tak czy siak niesmaczne wręcz to wszystko. Jakim prawem organ wykonawczy pozwolił sobie samowolnie na rezygnację z realizacji zadania, które zleciła Zarządowi Rada Powiatu do wykonania? Nie miał takich uprawnień! Czy to nie jest powód do dymisji?
To był przykład nr 1, kolejne przedstawię niebawem.
Ewa Wawro
Radna Rady Powiatu w Jaśle