środa, 16 października, 2024

Starosta chce być lepszy od cesarza. I nie ważne czy to ma sens

0
Starosta chce być lepszy od cesarza. I nie ważne czy to ma sens
fot. źródło: internet
Udostępnij:

Cesarzowi Franciszkowi Józefowi się nie udało bo to nie było to w interesie lokalnych przedsiębiorców. Teraz starosta jasielski mówi, że jemu się uda i nawet nie pyta jasielskich przedsiębiorców, bo a  nóż znowu byłyby protesty. I tak na początek na zaspokojenie ciekawości Adama Pawlusia wydamy lekką ręką 200 tys. zł, wcześniej jednak zabierzemy je z puli przeznaczonej na chodniki. Strach się bać co będzie dalej!

Cesarzowi Franciszkowi Józefowi się nie udało, górą byli dorożkarze z Pilzna. Miejsce dorożek, powoli odchodzących do lamusa, już dawno zajęły samochody różnej maści, a samo Pilzno stało się bazą największego podkarpackiego przewoźnika, a właściwie firmy transportowo-spedycyjnej OMEGA obejmującej swym zasięgiem wszystkie kraje Europy i Turcję.

Ale co tam miejscowi przewoźnicy i przedsiębiorcy, tylko Starosta Jasielski Adam Pawluś wie najlepiej co jest i co będzie dobre dla powiatu. Nieważne czego dotyczy problem czy zagadnienie, zna się na wszystkim bez wyjątku, że o naukach prawnych nie wspomnę.

Jeszcze w 2017 roku, samodzielnie, bez pytania o opinię Rady Powiatu, Zarząd wystąpił do ministra infrastruktury i budownictwa z wnioskiem o przedłużenie linii nr 25 Łódź – Dębica do Jasła. Nowa „droga żelazna” miałaby zostać przeprowadzona doliną rzeki Wisłoki. W ocenie starosty taka linia poprawiłaby dostępność komunikacyjną powiatu i miałaby pozytywny wpływ na rozwój gospodarczy, np. w dziedzinie turystyki. Do budowy nowego odcinka sieci kolejowej potrzeba jednak długich przygotowań, podczas których najważniejszym podmiotem jest samorząd wojewódzki, ten nie kwapił się jednak z podejmowaniem nowych inicjatyw i nie podzielał zapału czy entuzjazmu starosty. Mało tego, żadna z linii kolejowych przechodzących przez Jasło nie była ujęta w wykazie linii o znaczeniu państwowym. 

Cesarzowi Franciszkowi Józefowi się nie udało, ale co tam, przecież jest pomysł – Centralny Port Komunikacyjny w Baranowie i związane z tym projektem duże zmiany komunikacyjne, w tym kolejowe – pojawiła się więc szansa na jasielski lobbing. Numer 166 dla nowej linii kolejowej Dębica – Jasło został oficjalnie dodany w rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie tzw. kolejowych „szprych” CPK, ale już sama linia Dębica – Jasło w tym programie się nie znalazła.  Dla starosty to jednak żadna przeszkoda, skoro CPK w Baranowie to flagowy projekt PiS-u, to w dobrym tonie było przyjęcie popierającego stanowiska. Mając bezwzględną większość w Radzie to była zwykła formalność, ale jakże ważna w oczach partyjnych decydentów.

Skoro nie CPK i kolejowe „szprychy” to może warto zaistnieć w kolejnym PiS-owskim plusiku. Rząd ogłosił Program Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej – Kolej+ do 2028 roku, a podmiotem organizującym nabór jest PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

Województwo Podkarpackie jako jedno z pierwszych odpowiedziało na ten nabór i zgłosiło do tego programu aż 10 wniosków. Projekt nowej linii kolejowej zgłoszony przez Województwo Podkarpackie nr 166 Dębica – Jasło przeszedł do drugiego etapu rządowego Programu Kolej Plus, ale czy aby na pewno przez Województwo? Formalnie tak, ale gdy się temu zagadnieniu bliżej przyjrzymy, to wygląda to już inaczej, a do tego wcale nie tak obiecująco, jak to nam stara się „wcisnąć” starosta i jego pracownicy kreujący „politykę medialną” wykorzystujący biuletyn informacji publicznej Powiatu Jasielskiego do zwykłego lansu. Wniosek w ramach naboru Zarząd i Marszałek Województwa Władysław Ortyl zapewne złożył pod naciskiem jasielskiego starosty czy innych rodzimych polityków, wszak to samorząd województwa niewiele kosztowało, bo przecież koncepcję projektową wcześniej przygotował Powiat Jasielski.

W drugim etapie Wnioskodawca, a więc samorząd Województwa Podkarpackiego ma opracować wstępne studium planistyczno-prognostyczne nowej linii. I tutaj zaczynają się schody. Jak słyszymy i czytamy, tu znowu cytat: „Dzięki radnemu Wojciechowi Zającowi i Staroście Adamowi Pawlusiowi powstanie nowa linia kolejowa z Jasła do Dębicy. …  Środki w kwocie 150 000 złotych na studium linii kolejowej nr 166 Dębica – Jasło zostały zabezpieczone w budżecie Województwa Podkarpackiego na 2021 rok. To właśnie radnyWojciech Zając z Jasła złożył wniosek dotyczący wprowadzenia zadania pn. „Opracowanie wstępnego studium planistyczno-prognostycznego dla linii kolejowej nr 166 Dębica – Jasło„.  …”

Po takich stwierdzeniach i widocznym lansie rodzimych polityków pojawia się kolejna wątpliwość, czy aby na pewno nowa linia kolejowa Dębica – Jasło to realny pomysł na rozwój naszego województwa, skoro dopiero na wniosek radnego to zadanie zostaje wprowadzone do budżetu.

I znowu pojawia się kolejne pytanie: czy radny Wojciech Zając był tak skuteczny, czy Marszałek Województwa Władysław Ortyl tak sprytny, że uzależnił wdrożenie zgłoszonego zadania dopiero po całkowitym zabezpieczeniu środków finansowych na ten cel i przy finansowym jego wsparciu przez inne samorządy z południowo-zachodniej części Województwa Podkarpackiego?

Wnioskodawcą jest Województwo Podkarpackie czy Powiat Jasielski?!

Jak się dowiedzieliśmy podczas sesji, dopiero po złożeniu takiego wniosku przez radną Dorotę Woźniak, realizację tego przedsięwzięcia, a więc znalezienie uzupełniających (niezbędnych) środków finansowych marszałek j przekazał jego pomysłodawcy czyli staroście jasielskiemu, a ten wystąpił do 28 samorządów z sugestią „rozważenia udzielenia wsparcia finansowego dla inwestycji – budowa nowej linii kolejowej nr 166 Dębica – Jasło w wysokości od 50 do 150 tysięcy złotych”.   Co warte podkreślenia, to pismo marszałka wraz projektem porozumienia trafiło do 28 samorządów, ale już nie do powiatowych radnych! No bo po co, skoro tutaj jest dyscyplina, wystarczy jedno słowo, jeden gest, żadnych pytań i bezwzględna większość jest zagwarantowana a więc pewny sukces.

Po raz kolejny radni i opinia publiczna, mogli usłyszeć o kolejnym sukcesie jasielskiego starosty. Tym razem za ten „komunikacyjny sukces” związany z projektowaną budową nowej  linii kolejowej Dębica – Jasło  samorząd powiatowy ma zapłacić. Zaspokojenie ambicji i ciekawości starosty Adama Pawlusia na początek ma nasz samorząd  kosztować 200 tys. zł, ale skoro to jego „oczko w głowie”,  jego ego, to nie ma co żałować. Lekką ręką radnych z klubu PiS, kosztem poprawy bezpieczeństwa na lokalnych drogach przez ograniczenie wydatków na budowę chodników wzdłuż dróg powiatowych, przeznaczyliśmy z powiatowego budżetu 200 tys. zł. A co tam, więcej niż sam wnioskodawca, bo kto bogatemu zabroni.

Głośno szafuje się hasłami, że lepsza komunikacja oznacza większe możliwości rozwoju. I to prawda, nikt temu nie zaprzeczy, ale komunikacja to proces, ogół działań składających się na utrzymanie łączności między miejscami, to drogi, linie kolejowe, szlaki i środki lokomocji służące do utrzymania tej łączności. Byłoby super gdybyśmy to wszystko już mieli zapewnione, wszystkie problemy komunikacyjno-transportowe za sobą, a teraz byśmy tylko podejmowali działania uzupełniające, poprawiające bezpieczeństwo ruchu, szybkość przejazdu czy ochronę środowiska naturalnego. Ale tak nie jest i na co dzień to wszyscy widzimy i odczuwamy! Czy nasze problemy komunikacyjne rozwiąże nam nowa linia kolejowa, której budowę popiera Daniel Obajtek prezes zarządu PKN Orlen cyt. : „ze względu na jej istotne znaczenie dla planowanej budowy biorafinerii w Jedliczu”, a nie lokalni przedsiębiorcy? Przecież to czysty absurd!  A dlaczego zostały zlikwidowane kiedyś czynne bocznice kolejowe do „Gamratu”, „Pektowinu” i „MPGK”? Ostała się ostatnia, obsługująca strategiczny magazyn paliw, który stanowił niezły element dochodów Podkarpackich Zakładów Rafineryjnych, a później „Rafinerii Jasło” S.A.  I teraz dla potentatów paliwowych Lotos i Orlen my lobbujemy za rozbudową kolei upatrując w tym szanse na rozwój lokalnego rynku pracy, technologii, przepływu kadr? Czy ktoś zapytał jasielskich przedsiębiorców jakie mają doświadczenia ze spedycją kolejową swoich towarów? Może lepiej nie pytać bo a nóż wydźwięk odpowiedzi byłby niekorzystny dla starosty.

Trudno podnieść rękę i wyrazić zgodę, żeby za przygotowanie koncepcji miał płacić nasz samorząd czy inne samorządy, przecież wg słów starosty to zadanie rządowe o znaczeniu wręcz międzynarodowym, to przedsięwzięcie gospodarcze, ekonomicznie uzasadnione. Jeżeli to jest prawda to niech płaci marszałek i rząd, tym bardziej, że ponoć tak korzystnie wpłynąć ma to na rozwój regionu, że o państwowych gigantach nie wspomnę. Jasielscy przedsiębiorcy zapewne nic na tym nie skorzystają, a mogą dużo stracić, bo inwestując w tak kosztowne zadanie nasze lokalne inwestycje będą niestety zaniedbane. A przecież to może być dopiero początek. A co będzie, gdy ten projekt przejdzie do kolejnego etapu? Aż strach się bać, gdy czyta się dokumenty źródłowe opracowane przez PLK.

Trudno też jest bezkrytycznie przejść do jednostronnego oświadczenia starosty, że wszystkie środki pomocowe z Unii Europejskiej na rozwój gospodarki po pandemii (tzw. unijny fundusz odbudowy) przypadające na nasz powiat mają trafić do biznesowych potentatów – ORLENU i LOTOSU za pośrednictwem rozwoju kolei i biznesu przewozowego PKP Cargo. A co z jasielskim przedsiębiorcami, a co z obiecywanymi obwodnicami  Jasła, Nowego Żmigrodu, Kołaczyc, dobrze skomunikowanymi gminami? Co ze zbiornikiem wody w Kątach i magistralą wodociągową ? Tych pytań jest wiele, ale nikt przedsiębiorców o zdanie nie pyta, mają swoje „tarczki”, a giganci mają dotacje i subwencje rządowe, nie pisząc o potężnych zleceniach bez przetargu na budowę tymczasowych szpitali, zamiast potrzebnego  wsparcia w dokończeniu rozpoczętych i jakże potrzebnych  inwestycji samorządowych w obiekty szpitalne.

„Kto jest przeciwny rozwojowi powiatu?” Pod takim tytułem urzędowy pochlebca  od kreowania „polityki medialnej” wymienia 7 radnych, którzy głosowali przeciwko wsparciu Województwa Podkarpackiego w dofinansowaniu wstępnego studium planistyczno-prognostycznego linii kolejowej nr 166 Dębica-Jasło.  Ani chybi ta sytuacja i ten urzędniczy komentarz można skwitować starym dowcipem: towarzysze, kto jest za może opuścić ręce i odejść od ściany!

Tak świadomie i z pełną odpowiedzialnością powiedziałem nie finansowemu wsparciu Województwa Podkarpackiego w dofinansowaniu wstępnego studium i nadal będę to powtarzał.

Janusz Przetacznik
Radny Rady Powiatu w Jaśle

Janusz Przetacznik, radny RPJ