środa, 7 czerwca, 2023

Sześciolatki w szkole

0
Sześciolatki w szkole
Udostępnij:

Dzieci sześcioletnie różnie radzą sobie w szkole. W tym roku obowiązek szkolny obejmuje już wszystkich. Do poradni pedagogiczno-psychologicznej wpływają wnioski o odroczenie obowiązku szkolnego sześciolatków. Rodzice obawiają się, że ich pociechy nie są na to gotowe.

Od września 2015 r. do szkoły pójdą dzieci urodzone w 2009 roku (wszystkie sześciolatki) i pozostałe urodzone od lipca do końca grudnia 2008 r. (siedmiolatki).

 

Od początku ustawa wzbudzała wiele kontrowersji. W ubiegłym tygodniu posłowie po raz kolejny zdecydowali o odrzuceniu już w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu znoszącego obowiązek szkolny dla 6-latków i przywracającego rodzicom prawo do decydowania, kiedy dziecko rozpocznie naukę. Nie przekonało ich 300 tys. podpisów.

Zdania na temat przyspieszenia obowiązku szkolnego są podzielone. Wielu rodziców uważa, że nie każde sześcioletnie dziecko jest na tyle samodzielne, by dać sobie radę w szkole. Dlatego chcą odroczyć ten moment. Nadzieją dla nich są dobrowolne badania w poradniach pedagogiczno-psychologicznych. – Uważam, że to rodzic powinien decydować o tym czy posłać swoje dziecko do szkoły. Mój syn jest z końca 2009 roku, czyli nie będzie miał nawet 6 lat jak pójdzie do szkoły. Przede wszystkim jest niegotowy emocjonalnie, trudno się adaptuje do nowych warunków, ciężko mu się skupić na jednej rzeczy, szybko się rozprasza. Moim zdaniem póki co nie nadaje się do pójścia do szkoły – stwierdza Anna, mama 5-letniego Patryka.

Obawy

Na 9 marca br. do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Jaśle wpłynęło ok. 90 zgłoszeń rodziców o przebadanie swoich dzieci pod kątem dojrzałości szkolnej. W roku ubiegłym wszystkich zgłoszonych o przebadanie było 140. Odroczenia dotyczyły dzieci urodzonych w I połowy 2008r. Obecnie badane są dzieci urodzone 2009 r. – Rodzice przede wszystkim obawiają się, że ich pociechy nie są gotowe do podjęcia nauki w I klasie, że sobie nie poradzą, że szkoły są nieprzygotowane na takie małe dzieci. Mają wiele obaw. Ci rodzice, którzy tych obaw nie mają – po prostu do poradni nie przychodzą – mówi Jolanta Mercik, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Jaśle.

W ubiegłym roku jasielska poradnia wydała 106 opinii dotyczących odroczenia. Przyczyny odroczenia to: zaburzony rozwój emocjonalno-społeczny dziecka (nadpobudliwość, płaczliwość, lęki, trudności w nawiązywaniu relacji indywidualnych lub z grupą, brak odporności na niepowodzenia), nieharmonijny rozwój dziecka, duża różnica między rozwojem funkcji percepcyjno-motorycznych, a funkcjami słowno-pojęciowymi, duże trudności w skupieniu uwagi, wada wymowy, mniejsze możliwości intelektualne, opóźniony rozwój.

Badania trwają

Rodzice, którzy chcą sprawdzić gotowość szkolną swojego dziecka, powinni złożyć wniosek do poradni z opinią z przedszkola oraz zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia dziecka. Na wyznaczony przez psychologa termin badania, poradnia zaprasza jednego z rodziców z dzieckiem. – Po analizie dokumentów przez specjalistów poradni – psychologa, pedagoga, logopedy oraz wywiadzie z rodzicem następuje badanie 6-latka dostosowanymi dla tej grupy wiekowej specjalistycznymi testami. W zależności od tempa pracy dziecka badanie trwa około 3 godzin – wyjaśnia J. Mercik. – Badania 6-latków w naszej poradni trwają. W pierwszej kolejności badamy dzieci, które posiadają na etap wychowania przedszkolnego – orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego z uwagi na niepełnosprawność. Są to dzieci z poważnymi deficytami i na pewno nie powinny rozpoczynać w bieżącym roku edukacji w klasie pierwszej – dodaje.

Specjaliści, czyli psycholog, pedagog i logopeda, stwierdzają po badaniu czy dziecko jest w stanie sprostać szkolnym obowiązkom. Badają poziom intelektualny, społeczny i emocjonalny dzieci. Oceniają ich mowę oraz umiejętności współpracy w grupie. Ważna jest również analiza stanu zdrowia dziecka na podstawie zgromadzonej dokumentacji medycznej. Jeśli coś wzbudza wątpliwości psychologów, mogą zdecydować, że maluch kolejny rok spędzi w zerówce.

Ostatecznie decyzję w sprawie odroczenia obowiązku szkolnego podejmuje dyrektor szkoły podstawowej, w obwodzie której dziecko mieszka, po zasięgnięciu opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej.

Diagnoza dziecka pod kątem dojrzałości szkolnej powinna być dokonana do końca sierpnia danego roku szkolnego.

Są różnice

W roku szkolnym 2015/2016 w jasielskich szkołach podstawowych naukę powinno rozpocząć łącznie 492 dzieci. W tym 176 siedmiolatków ( urodzone w II połowie 2008 roku) i 316 sześciolatków (urodzone w 2009 roku). Ile dokładnie pójdzie nie wiadomo, bo część może zostac odroczona.

W Integracyjnej Szkole Podstawowej nr 12 w Jaśle wchodzącej w skład Zespołu Szkół Miejskich nr 3 w klasie pierwszej uczy się 12 sześciolatków. Jak sobie radzą w szkole? – Różnie. To bardzo indywidualna sprawa. Jedne radzą sobie lepiej inne gorzej, ale emocjonalnie na pewno muszą dojrzeć do siedmiolatków. Uważam jednak, że to nie rodzice powinni decydować o tym czy sześcio czy siedmiolatek jest gotowy do szkoły, ale dziecko powinno być badane z gotowości szkolnej przez upoważnione do tego instytucje i na tej podstawie kwalifikowane – zaznacza Aleksandra Zajdel-Kijowska, dyrektor Zespołu Szkół Miejskich nr 3 w Jaśle. W Integracyjnej Szkole Podstawowej nr 12 nie było takiej sytuacji, aby dziecko zostało wypisane ze szkoły i przeniesione do zerówki.

Pierwszy rok funkcjonowania nowego systemu to nowa sytuacja nie tylko dla dzieci, rodziców, ale również nauczycieli.

Uczniowie sześcioletni mają często duży problem z adaptacją. W klasie mam sześcio i siedmiolatki. Jednak widać różnice między nimi, bo rok czy nawet półtora to bardzo dużo jeżeli chodzi o małe dzieci. Niektóre sześciolatki potrzebują czasu i przydałby im się jeszcze rok w przedszkolu. Oczywiście są dzieci, które są dojrzalsze i radzą sobie bardzo dobrze, nawet lepiej niż ich starsi koledzy – mówi Marta Michałowska, wychowawca klasy I w Integracyjnej Szkole Podstawowej nr 12 w Jaśle, w której uczą się sześciolatki.

Dyrekcja, nauczyciele starają się, aby przejście z przedszkola do szkoły było jak najbardziej łagodne. Klasy mają podział na dwie części – do nauki i zabawy. W szkole jest dodatkowa świetlica tylko dla dzieci młodszych. Dzieci zaczynają dzień od zabawy, a w trakcie zajęć nauczyciele robią przerwy. – Obserwuję, że dzieci 6-letnie potrzebują jeszcze więcej czasu na zabawę, są bardzo emocjonalne. Dużą trudność sprawia im siedzenie w ławce przez dłuższy czas. To dla nich duży przeskok z przedszkola, gdzie siedziały na dywanie i tam się bawiły, a tutaj trzeba siąść w ławce przez większość swojego pobytu w szkole. Na pewno łatwiej byłoby gdyby w klasie były same sześciolatki – wylicza M. Michałowska

Aby ułatwić adaptację w szkole nauczyciele stworzyli program adaptacyjny dla dzieci sześcioletnich „Mam sześć lat”. – To program adresowany zarówno do rodziców, uczniów jak i nauczycieli, w którym zwraca się uwagę na te problemy, które wynikają z edukacji wspólnej sześcio i siedmiolatków oraz typowo dla sześciolatków. Także staramy się zniwelować skutki wcześniejszego przyjścia do szkoły. Dla wszystkich to nowa sytuacja i musimy się odnaleźć. Klasy zostały ułożone w ten sposób, aby uczęszczały do nich dzieci zbliżone wiekiem – dodaje dyrektor ZSM nr 3 w Jaśle.

Ponadto podkreśla, że dzieci, które zaczynają naukę w tej szkole mają zapewnione bardzo dobre warunki dydaktyczne i lokalowe. Klasy są duże, w każdej jest kącik do zabawy.

– Powinniśmy się dostosowywać do standardów europejskich, bo prawie cały świat rozpoczyna edukację dzieci w wieku sześciu lat. Tylko powinniśmy dostosować jeszcze bardziej programy i nasze spojrzenie na to, czyli przełamać się – kwituje Aleksandra Zajdel-Kijowska.

To czy przyspieszenie obowiązku szkolnego zdało egzamin – okaże się za jakiś czas.

Marzena Miśkiewicz/Nowe Podkarpacie

Tekst ukazał się w numerze 10 z dnia 11 marca tygodnika Nowe Podkarpacie

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj