Co rusz wracam do szpitalnych bolączek, widać leży mi to na sercu i na wątrobie. A pacjentom często aż się bolesną czkawką odbijają.
Bolączką naszego szpitala jest brak lekarzy do pracy. Nie jedyną bolączką rzecz jasna, bo problemów szpital ma co nie miara, podobnie jak i większość szpitali w Polsce. Powodów jest kilka, od systemu funkcjonowania służby zdrowa w Polsce, poprzez niedostateczne finansowanie, do złej polityki kadrowej włącznie. Polityki kadrowej? A co z nią u nas nie tak? Co? Odpowiem przewrotnie: a czy my mamy jakąś politykę kadrową?
Pojęcie mylące być może, bo tu wcale nie chodzi o polityczne powiązania i wynikające z nich decyzje personalne, ale o jasny, precyzyjnie określony i sprawiedliwy system nagradzania, premiowania, awansowania i rozwoju zawodowego lekarzy.
Brak nam lekarzy? Ano brak! Ci którzy jeszcze od nas nie uciekli pracują często ponad siły, łamiąc standardy zatrudnienia, kodeks pracy, albo zwyczajnie pracują kosztem swojego zdrowia czy czasu dla rodziny.
Od trzech lat próbujemy zrealizować powiatowy program stypendialny. Samorząd chce przyciągnąć przyszłych lekarzy, dając kasę na stypendia dla studentów medycyny. Nie za darmo rzecz jasna, tak dobrze to nie ma. I słusznie! Chcesz brać co miesiąc kasę by podreperować mocno studencki budżet, to zadeklaruj, że po studiach odpracujesz swoje w naszym szpitalu. Niby proste a jednak wciąż coś grzebiemy w regulaminie stypendialnym. Aż się prosi zawołać: Panie Starosto, drodzy radni, zróbcie go raz a porządnie!
A może studenci nie wiedzą nic o naszej propozycji? No bo i skąd mają wiedzieć skoro informacji na ten temat jak na lekarstwo. Raptem do dwóch albo trzech uczelni została wysłana oferta? Pozostawiam to bez komentarza.
A co oferuje szpital poza zatrudnieniem? Konkurencja przecież jest bardzo duża, porównanie oferty szpitali klinicznych, do tego w dużych ośrodkach, z szansami na rozwój zawodowy, z naszą ofertą z prowincjonalnego miasteczka na Podkarpaciu musi być mało atrakcyjne.
Nieciekawie to wszystko u nas wygląda niestety.
Upss!! Na koniec jeszcze jedna ważna uwaga: brakuje nam nie tylko lekarzy ale także pielęgniarek, techników, laborantów… o nich w polityce kadrowej też należałoby pomyśleć! Opozycja zaproponowała też kolejny projekt stypendialny dla pielęgniarek i położonych. Może chociaż ten by zadziałał, ale jak zwykle, opozycja mówi a Zarząd robi swoje. Już sobie tak nieraz myślę, jak by tak po cichu (dla dobra sprawy) nakłonić któregoś radnego z PiS by składał opozycyjne propozycje, jako swoje. Może wtedy coś by ruszyło?
Więcej o samorządowych stypendiach: Samorządowa jaskółka odleciała
Nic, tylko pozorne działania na „odczep się”
Ewa Wawro
red. nacz. portalu TJ