W związku z pandemią 31 marca br. weszły w życie przepisy znowelizowanej ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. W jednym z artykułów tej ustawy uregulowane zostały zasady działania organów kolegialnych w jednostkach samorządu terytorialnego oraz jej wewnętrznych organów, takich jak komisje czy zespoły. W okresie stanu zagrożenia lub stanu epidemii przepisy te umożliwiają samorządom i jej organom normalną działalność w formie zdalnego trybu obradowania, w tym podejmowanie rozstrzygnięć z wykorzystaniem środków porozumiewania się na odległość lub korespondencyjnie. Taki system skutecznie już wdrożyła Rada Miejska Jasła.
PiS-owska większość w Radzie Powiatu bez cienia wątpliwości (ciekawe, którzy radni w ogóle się nad tym „pochylili”) wprowadziła zmiany w statucie, które de facto nic nie regulują, nic nie zmieniają, a są jedynie powieleniem zapisów ustawowych a to jest sprzeczne z techniką prawidłowej legislacji i co za tym idzie z prawem. Tego, czego oczekiwał od nas ustawodawca a przede wszystkim sami zainteresowani czyli radni i mieszkańcy powiatu, czyli szczegółowego określenia trybu zwoływania, w tym specyficznym okresie, przy istniejących zagrożeniach, zakazach i nakazach, posiedzeń organów samorządu powiatowego oraz jego organów wewnętrznych jak komisje i zespoły oraz zasad i warunków podejmowania rozstrzygnięć, w tym uchwał przez te organy, w przygotowanej i podjętej uchwale zabrakło.
Przypomnę, że już samo zwołanie sesji było bardzo problematyczne i zdaniem niektórych radnych, wręcz niezgodne z prawem, nie mówiąc już o narażaniu zdrowia radnych i obsługujących sesję urzędników. Aby uzasadnić zasadność zwołania tej sesji i trwać z uporem przy tej irracjonalnej decyzji, po drodze pojawiły „wrzutki związane ze stanem epidemii” Pana Starosty i Zarządu Powiatu w Jaśle, wbrew logice, wbrew zdrowemu rozsądkowi. Najpierw autopoprawka do zmian budżetowych i dotacja dla Szpitala Specjalistycznego w Jaśle na przebudowę budynku warsztatowego na potrzeby ratowników medycznych, w kwocie 100.000,00 kosztem zmniejszonych wydatków na drogę przez las na odcinku Desznica – Świątkowa, a później zmiany statutu. Wyglądało to tak, jakby wnioskodawcy się pogubili i nie mogli się odnaleźć w tej szczególnej sytuacji. Jakby nie zauważyli, że zmienia się prawo, że aby trwać należy się nie tylko zmieniać, ale przede wszystkim szybko zmienić. Jakby nie zapoznali się otrzymanymi tą specustawą uprawnieniami.
Przed sesją radni, pewnie poza radnymi, którzy są jednocześnie członkami Zarządu lub komisji statutowej, nie otrzymali projektu stosownej uchwały, a co za tym idzie nie mogli (jeśli oczywiście zadaliby sobie taki trud) przemyśleć projektu uchwały, złożyć stosowne uzupełnienia, poprawki, wnioski. Tak ważny dokument, jakim jest akt prawa miejscowego był procedowany z naruszeniem prawa radnych do zapoznania się z projektem takiego rozstrzygnięcia. I co? Tak wolno? A kto bogatemu zabroni chciałoby się napisać. Po co konsultacje, po co uzgodnienia, przecież to tylko kłopot. Nie ma konsultacji to nie ma dyskusji, wniosków. Zawsze trochę czasu zostanie zaoszczędzone, który musiałby być poświęcony na przeczytanie, albo i nie, zgłoszonych poprawki, które można odrzucić w jednym akcie głosowania. A co w Sejmie RP tak można, a my co od macochy? Też mamy bezwzględną większość i też tak umiemy, co już przy wcześniejszych dwukrotnych, w tym jednej skutecznej, zmianach statutu rządząca większość udowodniła.
Radni opozycji nie wzięli udziału w tej sesji, dla przypomnienia dlaczego można przeczytać tutaj:
- Pogwałcono nasze prawa, ale nie zdrowy rozsądek
- Czy wiceprzewodnicząca RPJ wierzy w to co pisze i mówi?
- Zakończmy ten chocholi taniec, idzie o ludzkie zdrowie i życie
Nieobecni na sesji radni, nie mają głosu. To fakt, jesteśmy winni, ale z drugiej strony to chyba nieobecni i opinia publiczna powinna mieć możliwość zapoznania się z proponowanymi a potem podjętymi rozstrzygnięciami. O tym, co PiS-owska część Rady uchwaliła mogliśmy się dowiedzieć dopiero po 14 kwietnia br., gdy na stronie internetowej starostwa zostały zamieszczone podjęte uchwały. A więc po złożonym wcześniej przeze mnie wniosku o przesłanie mi uwierzytelnionych uchwał.
Dla mnie sprawa jest oczywista: uchwała RPJ zmieniająca Statut Powiatu Jasielskiego, podjęta przez radnych PiS, wróci ponownie pod obrady Rady, gdyż te zmiany nic nie uregulowały, nie określiły zasad i warunków zdalnego trybu obradowania, nie określiły warunków i zasad podejmowania rozstrzygnięć przez powiatowe organy samorządowe w okresie stanu epidemii. A może właśnie o to chodziło? Aby nic nie regulować, a o poprawności obrad, legalności podjętych decyzji i rozstrzygnięć, będzie decydowała jak dotychczas buta, arogancja i naruszanie prawa. A może tą uchwałą zainteresuje się Wojewoda Podkarpacki i oceni jej zgodność z obowiązującym prawem i przede wszystkim z techniką prawidłowej legislacji, o czym tak często przypominają nam radcy prawni Starostwa Powiatowego w Jaśle w swoich opiniach, czyżby teraz o tym zapomnieli?
Janusz Przetacznik
Radny Rady Powiatu w Jaśle