Sąd Apelacyjny w Rzeszowie zmienił wyrok Sądu Okręgowego w Krośnie i wymierzył Ewie K. karę dwóch lat bezwzględnego pozbawienia wolności.
Końcem marca tego roku Sąd Okręgowy w Krośnie uznał, że Ewa K. pracując w Towarzystwie Budownictwa Społecznego w Jaśle skradła ponad 230 tysięcy złotych. Sąd skazał ją na karę dwóch lat pozbawienia wolności, zawieszając ją na 5 lat. Dodatkowo sąd zobowiązał Ewę K. do naprawienia w całości szkody, którą wyrządziła. Spłatę sąd rozłożył na trzy raty. Pierwsze 80 tys. zł miała spłacić w ciągu roku od prawomocnego wyroku, dalsze 80 tys. zł w terminie dwóch lat a pozostałe ponad 73 tys. zł w ciągu trzech lat. Zdaniem krośnieńskiego sądu, kara pozbawienia wolności w zawieszeniu miała być również korzystna dla TBS. Kobieta będzie miała, bowiem większe możliwości naprawiania szkody, czyli spłacania skradzionych pieniędzy. Jak stwierdził sąd w uzasadnieniu, nie dość, że wszyscy ponosiliby koszty jej utrzymania w zakładzie karnym, to nie mogłaby naprawiać szkody. Dozór kuratora, harmonogram naprawienia szkody, daje możliwość kontrolowania przez sąd, czy kobieta systematycznie wykonuje ten obowiązek. Jeśli by się okazało, że go nie realizuje, to sąd będzie zobowiązany do zarządzenia wykonania zawieszonej kary pozbawienia wolności.

Innego zdania był Sąd Apelacyjny w Rzeszowie, gdzie apelację złożył prokurator rejonowy w Jaśle. Sąd apelacyjny zaostrzył karę, uchylając zawieszenie jej wykonania. Wymierzył Ewie K. karę dwóch lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Dodatkowo ma też bezzwłocznie zwrócić przywłaszczone pieniądze.

Po tym wyroku Ewa K. zwróciła się do sądu w wnioskiem o odroczenie wykonania kary. – Kobieta złożyła taki wniosek z uwagi na swój stan zdrowia. Termin posiedzenia sądu w tej sprawie nie został jeszcze ustalony. Prawdopodobnie odbędzie się ono we wrześniu – poinformował sędzia Artur Lipiński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krośnie.

Andrzej Józefczyk/Nowe Podkarpacie

Tekst ukazał się w numerze 35 z dnia 27 sierpnia tygodnika Nowe Podkkarpacie