„Kończ Waść, wstydu oszczędź!” – to popularny obecnie frazeologizm, który został zaczerpnięty z powieści Henryka Sienkiewicza „Potop”. Jakże trafiony przy ocenie w obecnym paraliżu w samorządzie powiatowym.
„ – Kończ… waść!… wstydu… oszczędź!…
– Dobrze! — rzekł Wołodyjowski.
Dał się słyszeć świst krótki, straszny, potem stłumiony krzyk… jednocześnie Kmicic rozłożył ręce, szabla wypadła mu z nich na ziemię… i runął twarzą do nóg pułkownika…” Andrzej Kmicic wypowiedział słynną sentencję, wyrażając podziw dla Wołodyjowskiego.
Koniec trylogii! Czas na Nobla!
12-tu radnych Rady Powiatu w Jaśle trzykrotnie składało wnioski do Przewodniczącego Rady o zwołanie sesji RPJ. Wnioski te były składane odpowiednio w dniach 9, 22 i 30 września br. i były wnioskami kompletnymi w rozumieniu przepisów ustawy i statutu Powiatu Jasielskiego, zawierały proponowany porządek obrad, były podpisane przez większą ilość radnych, niż ustawowe ¼ składu Rady Powiatu w Jaśle, a do wniosków były załączone projekty uchwał, które stanowić miały przedmiot obrad Rady. Nie zabrakło także uzasadnienia trybu zwołania sesji, jak i zgłoszonych projektów uchwał. Każdy z wniosków w proponowanym porządku obrad Rady zawierał m.in. punkty dotyczące przyjęcia rezygnacji Przewodniczącego i Wiceprzewodniczącego Rady. I cóż w tym dziwnego czy zaskakującego, skoro Grzegorz Pers i Jan Lazar w dniu 3 września 2015 r. złożyli, podobno „honorowe”, rezygnacje z zajmowanych funkcji, skoro dla skutecznej rezygnacji z funkcji przewodniczącego lub wiceprzewodniczącego Rady wymagane jest również wypełnienie wymogu ustawowego w brzmieniu: „… W przypadku rezygnacji przewodniczącego lub wiceprzewodniczącego rada podejmuje uchwałę w sprawie przyjęcia tej rezygnacji zwykłą większością głosów, nie później niż w ciągu jednego miesiąca od dnia złożenia rezygnacji. …”. Przewodniczący Rady Grzegorz Pers przekraczając swoje uprawnienia dokonał autooceny złożonych przez radnych wniosków dotyczących zwołania sesji i ostatecznie nie zwołał sesji RPJ, odmawiając tym samym wnioskodawcom prawa do korzystania ze swoich uprawnień.
Niestety odpowiedzi na swój wniosek z dnia 22 września br. wnioskodawcy się nie doczekali. Ale i w tym przypadku G.Pers zadbał o przysłowiową wisienkę na torcie podejmując bardzo nieudolną próbę zwołania na dzień 29 września br. XV Nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu w Jaśle, w trybie tegoż samego artykułu ustawy, ale już na wniosek Zarządu z dnia 25 września br. tj. na dzień, w którym upływał ustawowy termin odbycia sesji Rady Powiatu zwołanej na wniosek 12-tu radnych!
Wniosek Zarządu Powiatu, sporządzony i podpisany przez Starostę F. Miśkowicza, wskazuje na to, że osoby w nim zasiadające, pomimo wieloletniego stażu samorządowego, są bardzo słabymi uczniami
w szkole samorządowej demokracji. A już na pewno takiej lekcji nie odrobił ten co ten Zarząd reprezentuje i występuje oraz działa w jego imieniu oraz a może przede wszystkim bohater tego tekstu miłościwie nadal „honorowo trwający” Przewodniczący Rady Grzegorz Pers.
(tutaj o tym pisałem: Smak goryczy czy gorycz trwania? )
Po kilku miesiącach pracy Rady, radni uznali, że sposób organizowania pracy Rady przez Grzegorza Persa daleki jest od ich oczekiwań. Klasyczny przykład roli, która przerosła aktora. Parafrazując starą maksymę można stwierdzić: „Nie sztuka zostać Przewodniczącym Rady, sztuką jest być dobrym jej Przewodniczącym”. Zgodnie z prawem radni chcą i mają prawo odwołać przewodniczącego. Elementarna przyzwoitość nakazuje przyjąć taką decyzję po męsku a chcąc uniknąć ewentualnego smaku czy goryczy porażki, w związku z przewidywanym wynikiem głosowania, można złożyć rezygnację. Złożyć i poprowadzić sesję do końca lub zwołać nową, na której przewodniczący oddaje się do dyspozycji Rady, która rezygnację przyjmuje lub nie. Wówczas nadal sprawuje swój mandat jako szeregowy radny lub jako jej przewodniczący, gdy Rada rezygnacji nie przyjmie. W jednym i drugim przypadku może chodzić z podniesionym czołem, jako człowiek, który dobro powiatu przedłożył nad urażone ambicje osobiste.
Co robi Grzegorz Pers? Składa rezygnację i nie wyraża zgody na dalsze poprowadzenie sesji. Czyli zabrakło mu elementarnej przyzwoitości i odpowiedzialności, by poddać się osądowi Rady. Tej samej Rady, która go wybrała. Organ nadzorujący, czyli Wojewoda, w swoim piśmie jednoznacznie wyjaśnił, że problem przyjęcia rezygnacji i wyboru nowego przewodniczącego rady powinien zostać załatwiony przez ten sam organ, który powołał pana Persa, czyli Radę Powiatu w Jaśle.
Niezrozumienie treści tego pisma, bo trudno podejrzewać że chodzi o świadome łamanie prawa, rodzi kolejne wątpliwości. Jeżeli członkowie Zarządu Powiatu oraz Przewodniczący Rady mają problemy ze zrozumieniem tego, co prawda napisanego językiem prawniczym, ale przecież prostego tekstu, to czy są w stanie zrozumieć dokumenty wpływające do urzędu? Pewnie TAK, choć w przypadku niektórych, duma, bezinteresowna zawiść czy wręcz buta, na to nie pozwalają i lepiej udawać niewiniątko, zagubioną owieczkę w wilczej skórze. Niektóre NIE, bo to przerasta ich wyobraźnię, własne wydumane ponad przeciętność ego lub gdy jest to wygodne albo by skutecznie chronić własną niekompetencję, brak profesjonalizmu, partykularyzm. Motyw mało istotny, liczy się tylko efekt – trwanie za wszelką cenę. I w tym przypadku znowu mamy przekroczenie uprawnień, kolejny dowód niekompetencji, podejmowanie działań sprzecznych z prawem i interesem społecznym. Szczytem hipokryzji jest nazywanie nieudolnych, sprzecznych z ustawą oraz statutem czynności związanych ze zwołaniem na dzień 29 września br. sesji Rady, na której m.in. miały być procedowane sprawy kompetentnie, profesjonalnie i zgodnie z ustawą zgłoszone przez 12-tu radnych.
Trzeci udostępniany dokument, a więc mamy tytularną trylogię choć nie jednego autora. Jednak postępowanie i styl jakby identyczny, a więc pewnie i autor ten sam. Chyba, ze wszystkie te pisma to „praca zbiorowa”. Same „wiekopomne dzieła”. A skoro wiekopomne to i czas i miejsce na „przysłowiowego Nobla”. Może w mniejszym i skromniejszym wydaniu – 2.350 zł. miesięcznej diety za bezczynność z powiatowej kasy.
KOŃCZ WAŚĆ WSTYDU OSZCZĘDŹ! Nie bez powodu przytoczyłem ten popularny frazeologizm, który został zaczerpnięty z powieści Henryka Sienkiewicza „Potop”. Należę do osób, którym przypadł do gustu Sienkiewicz i Jego styl opisywania naszej historii, które wciąż fascynują się przygodami pana Michała. Jak większość z nas wychowany zostałem na Sienkiewiczowskim wzorcu honoru. Grzegorz Pers ostentacyjnie mówi o złożonej przez siebie „honorowo” rezygnacji. Niestety nie mogę wyrazić choć cienia uznania dla Grzegorza Persa. Wręcz przeciwnie. Świadomie, jak to współcześnie robi wiele osób, używam tego frazeologizmu w przeciwnym znaczeniu wtedy, gdy chcę podkreślić nieudolność w działaniach lub brak logiki w wywodach przeciwnika.
„ Kończ… waść!… wstydu… oszczędź!…
Janusz Przetacznik
Przewodniczący Klubu PSPP