sobota, 27 kwietnia, 2024

Młodzież poznawała problemy niewidomych

0
Młodzież poznawała problemy niewidomych
Udostępnij:

Dla młodych ludzi był to często pierwszy w życiu kontakt z osobą niewidomą. Była projekcja filmu „N jak niewidomi”, mówiono o barierach utrudniających im życie, czynnie przygotowywano młodzież do pomocy niewidomym i rozbudzano empatie. Spotkanie z członkami jasielskiego Oddziału Polskiego Związku Niewidomych to duży sukces jego organizatorów.

4 grudnia w siedzibie w Polskiego Związku Niewidomych Odział Jasło przy ul. Śniadeckich 15, odbyło się spotkanie członków związku z grupą młodzieży, w ramach programu, który ma na celu przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu osób niewidomych oraz edukację społeczną i wzrost świadomości na temat potrzeb osób z dysfunkcją wzroku.

Wystarczy chcieć

Skąd pomysł na te niecodzienne warsztaty edukacyjne dla młodzieży? We wrześniu tego roku Janina Topór, prezes PZN w Jaśle skontaktowała się z Magdaleną Juchą, pedagogiem szkolnym w Zespole Szkół nr 3 w Jaśle, proponując wykorzystanie filmu instruktażowego „N jak niewidomi” w zajęciach edukacyjnych dla młodzieży.

Temat podjęłam chętnie. Postanowiłam także poszukać więcej informacji i przygotować pakiet materiałów edukacyjnych. Dzięki internetowej stronie PZN trafiłam na materiały Fundacji Vis Maior zajmującej się od 2002 wspieraniem aktywnego uczestnictwa osób niepełnosprawnych w życiu społecznym, kulturalnym, sportowym i zawodowym – mówi Magdalena Jucha. – Poprosiłam także panią prezes Topór o spotkanie. Chciałam poznać jej zdanie, zapytać o to, co należy szczególnie jej zdaniem akcentować podczas pracy z młodzieżą. Przekazałam także te materiały kilku uczniom z prośbą o zapoznanie się z tematem. Zaproponowałam im wspólną wizytę w jasielskim PZN. Było dla mnie ważne, aby poznali ludzi i temat nie tylko z prasy czy poradników, ale poprzez bezpośredni kontakt i rozmowę, wspólnie spędzony czas. Przygotowaliśmy się do tego spotkania, młodzież przyswoiła sobie informacje na temat jak rozmawiać z osoba niewidomą, jak funkcjonować w przestrzeni osoby niewidomej, jak pomóc niewidomemu przechodniowi, jak zachować się w przypadku kontaktu z niewidomym poruszającym się z psem przewodnikiem. Obejrzeliśmy wspólnie film instruktażowy. Uczniowie dowiedzieli się także, w jaki sposób współczesna technika wychodzi naprzeciw potrzebom osób niewidzących – relacjonuje Jucha.

Do współrealizowania programu w szkole pani pedagog zaprosiła także młodzież, po to by wsparła ją w doborze treści i metod edukacji pod kątem wrażliwości i postrzegania tematu.

Rehabilitacja to podstawa

W spotkaniu uczestniczyła także młodzież z Gimnazjum w Brzyskach. Gościem spotkania była Alina Niedużak, specjalista do spraw rehabilitacji, instruktor nauki orientacji przestrzennej i samodzielnego bezpiecznego poruszania się, reprezentująca PZN Okręg Podkarpacki w Rzeszowie. Pani Alina, dzięki swojemu doświadczeniu w pracy rehabilitanta osób niewidomych, w sposób przystępny przekazała uczniom wiele cennych informacji dotyczących codziennego funkcjonowania osób z dysfunkcją wzroku.

Najważniejsze jest przekazanie wiedzy na temat istnienia grupy i środowiska osób niewidomych i niedowidzących i to, z jakimi problemami spotykają się oni na co dzień, czego potrzebują, w jakim zakresie można im pomóc. To, jak pomagać jako przewodnik osoby niewidomej czy słabowidzącej nawet przygodnie napotkanej osobie na ulicy, po to, aby społeczeństwo było otwarte na problemy innych, żeby nie było znieczulicy – mówi Alina Niedużak.

Pani Alina w swojej pracy pomaga nie tylko swoim podopieczny, wyzbyć się barier związanych z kalectwem. – Nie widzieć to nie znaczy nie móc, wystarczy tylko chcieć. Utrata wzroku to ogromne przeżycie, a dla niektórych wielkie nieszczęście. Taka osoba musi się na pewno oswoić z tym zdarzeniem, musi zaakceptować tę chorobę. Pomaganie psychologiczne jest na pierwszym miejscu, poza tym trzeba się rehabilitować, integrować się z innymi osobami, które mają te same schorzenia. Trzeba przebywać z osobami pełnosprawnymi, nie izolować się, wychodzić z domu, ale to trzeba chcieć, a niektórym trzeba pomóc, jeżeli nie chcą w dany dzień, to zapytać jutro, nie odpuszczać, zrobić ten pierwszy krok – podkreśla Niedużak.

Poprzez ćwiczenia praktyczne z udziałem uczniów rehabilitantka demonstrowała, jak być przewodnikiem osoby niewidomej, dzięki licznym akcesoriom uświadomiła uczestnikom, jak osoby niewidzące radzą sobie samodzielnie, a w czym potrzebują pomocy drugiej osoby.

– Uczniowie mieli możliwość przekonać się jak wygląda świat oczyma osoby niedowidzącej, jak chodzi się z przewodnikiem, z białą laską, jak rozpoznaje się banknoty, monety, nawleka igłę, sprawdza temperaturę, rozpoznaje kolory ubiorów, ustala czas. Przekonali się, jak wygląda pisanie alfabetem Braila. Poznali obrajlowione ekierki, kątomierze, mówiące kalkulatory, zegarki. Pani Alina mówiła o trudnościach wynikających z nagłej utraty wzroku, o problemach z utrzymaniem równowagi, o barierze lęku, wstydu, które trzeba w sobie pokonać, aby podjąć rehabilitację ruchową i samodzielnie wyjść z domu – relacjonuje Jucha.

Dzieci najszybciej pokonują bariery

Zdaniem prezes Janiny Topór o wiele łatwiej przełamują w sobie bariery dzieci i młodzież, w dużym stopniu dzięki organizowanym dla nich zajęciom. – Dzieci szybciej łapią język z drugim dzieckiem, z tym niepełnosprawnym, takim samym jak on także. Te dzieci inaczej się zachowują niż osoby dorosłe i szybciej im to później idzie. Młodzież jest bardziej elastyczna w kontaktach natomiast dorośli mają już utrwalone cechy charakteru. Częściej są zdystansowani, zablokowani, co utrudnia relacje.

Bardzo cenne są także opinie uczniów po spotkaniu. – Pokazali, że młodzież jest otwarta i empatyczna. Istotna jest także chęć udziału w kolejnym spotkaniu i działania w celu integracji – podkreśla Jucha.

Refleksje młodzieży

Jakub Skórski:

„Moja opinia na temat spotkania jest jak najbardziej pozytywna, ponieważ uczestnicząc w nim dowiedziałem się, w jaki sposób poruszają się osoby niewidome, jak radzą sobie z doborem ubrań, gotowaniem, szyciem, rozpoznawaniem monet i banknotów. Bardzo ważną i istotną rzeczą, której się dowiedziałem jest to, że widząc niewidomego z laską lub z psem przewodnikiem należy się spytać, czy ta osoba potrzebuje pomocy (nie zawsze, np. kiedy się boimy) i NIE WOLNO rozpraszać psa, z tego względu, że przez rozrywkę pies traci orientację i może wprowadzać niewidomego w błąd. Bardzo podoba mi się podejście osób z dysfunkcją wzroku do sportu, który chętnie uprawiają, że nie muszą rezygnować z dotychczasowych przyjemności i czerpania z nich satysfakcji. W każdym miejscu na terenie miasta powinny być wszelkie ułatwienia dla osób niewidomych, ponieważ bariery architektoniczne uniemożliwiają lub utrudniają samodzielną realizacje potrzeb, celów i planów. Jestem bardzo zadowolony, że mogłem się spotkać z takimi ludźmi. Być osobą niewidomą, nie znaczy być innym, różniącym się od innych widzących ludzi (osoby widzące w mniejszym stopniu „słuchają” świata), z tego względu, że równo można być szczęśliwym i czerpać radość z życia.”

Paulina Władyka:

„Spotkanie mi się podobało, cieszę się bardzo, że mogłam uczestniczyć w tym spotkaniu. Teraz już wiem, jak mam się zachować, gdy spotkam w życiu osobę niewidomą. Jestem pod wrażeniem, że takie osoby potrafią być pozytywnie nastawione do życia. Życzę tym osobom, żeby dalej tak postępowały w życiu i realizowały swoje marzenia”.

Żaneta Gałuszka:

„Jestem bardzo zadowolona, że mogłam poznać niewidomą osobę, to spotkanie w pewnym stopniu uświadomiło mi, że nie należy się bać czy czuć niezręcznie pytając niewidomego czy chce pomocy, jeśli nie będzie zainteresowany to zwyczajnie nam odmówi.  Nie należy robić nic na siłę, osoba, którą miałam okazje poznać mimo tego, że ma problem wzrokowy jest bardzo pozytywnie nastawiona do życia. Jestem pełna podziwu dla tych osób, ponieważ mimo wszystko starają się żyć pełnią życia i z niczego nie rezygnować”

Filip Torba:

„Uważam, że to spotkanie było bardzo dobrym doświadczeniem, dowiedziałem się m.in. jak prowadzić osobę niewidomą, jak jej pomóc, a także, jak przebiega jej rehabilitacja. Jestem pełna podziwu dla takich osób, które mimo swej niepełnosprawności nie załamują się i żyją tak samo jak my, że żyją prawie samodzielnie. Uważam, że takie spotkania są bardzo potrzebne współczesnej młodzieży, ale i nie tylko, gdyż uczą pomocy drugiemu człowiekowi, a także doceniać swoje zdrowie, ponieważ nie wiadomo, kiedy każdy może je stracić. Chętnie wezmę ponowny udział w takim spotkaniu”.

Zuzanna Kardaś:

– Jestem bardzo zadowolona, że mogłam uczestniczyć w tym spotkaniu. Dowiedziałam się, jak prowadzi się osobą niewidomą. To spotkanie nauczyło mnie życzliwości do drugiego człowieka, a także tego, że w przypadku utraty zdrowia nie należy poddawać, tylko walczyć o szczęście i samodzielność. Chciałabym jeszcze raz się spotkać na takim lub podobnym spotkaniu”.

Piotr Dubiel:

„Moim zdaniem uczestniczenie w spotkaniu było dla mnie dobrym doświadczeniem, ponieważ dowiedziałem się wiele cennych informacji na temat osoby niewidomej, które na pewno przydadzą mi się w życiu. Przez kilka pierwszych chwil nie zwróciłem uwagi, że siedzi obok mnie osoba niewidoma, spodziewałem się, że rozpoznam ją po charakterystycznym sposobie poruszania się, gestach. Okazało się, że moje wyobrażenia, to tylko stereotypy. Dowiedziałem się, że osoby niewidome grają w szachy, brydża, uprawiają wędkarstwo, chodzą w góry, strzelają z broni laserowej (osiągają sukcesy) uprawiają nordic walking, grają w ping ponga, warcaby. Poruszyła mnie informacja, że osoby niewidome z pierwszą grupą inwalidzką nie mogą na naszym terenie korzystać z przysługującym im zniżek na przejazdy i są traktowane jak nieproszeni goście. Miałem również możliwość „patrzeć przez oczy niewidomego” używając okularów symulujących daną wadę wzroku oraz nauczyłem się, jak chodzić z osobą niewidomą i dowiedziałem się, jak radzi sobie z codziennymi problemami. Mam nadzieję, że to był pierwszy, ale nie ostatni dzień w stowarzyszeniu osób niewidomych”.

Ewa Wawro

{gallery}galerie/warsztaty_niewidomi{/gallery}