sobota, 27 kwietnia, 2024

Rzeźbiarz z Tarnowca

0
Rzeźbiarz z Tarnowca
Udostępnij:

W przydomowej pracowni spod dłuta Jacka Kani wychodzą różnorakie rzeźby, głównie postaci. Ma swój własne styl, na nikim się nie wzoruje, a tematy powstają spontanicznie – wystarczy, że spojrzy na kawałek drewna i już wie, co wyrzeźbi

Jacek Kania urodził się w Tarnowcu. Tutaj mieszka i tutaj wykonuje swoje prace. Rzeźba zafascynowała go 20 lat temu, choć zainteresowania artystyczne, plastyczne przejawiał już w szkole podstawowej. – Ponoć dziadek robił, strugał, ale to wiem z opowiadań mamy. Po podstawówce chciałem iść do szkoły plastycznej. Ale wtedy wszyscy koledzy wybierali elektryka, więc ja też. Poza tym najbliższa szkoła artystyczna była wtedy chyba w Miejscu Piastowym, więc z dojazdem byłby problem – przyznaje rzeźbiarz.

Przypadek sprawił, że zainteresował się rzeźbiarstwem. – W Tarnowcu pojawiały się osoby, które sprzedawały rzeźby za wino czy papierosy. Kolega prosił mnie, że jak przyniosą, to żebym mu kupił. Gdy na nie patrzyłem stwierdziłem, że spróbuję i tak się zaczęło… – opowiada.

Samouk

Techniki operowania dłutem uczył się sam. Pierwsze prace były mało udane, ale z kolejną nabierał wprawy, a ruch dłutem był coraz lepszy i pewniejszy. W ten sposób stworzył swój własny styl, bo na nikim się nie wzoruje. Gdy widzi kawałek drewna wyobraża sobie, co wyrzeźbi. Jednak najczęściej tematy powstają w głowie, nie są niczym wzorowane. Nabierają kształtu w trakcie pracy dłutem.

Tematyka jego prac jest różnorodna. Dominują rzeźby sakralne, maski, zegary, a także takie, które każdy może zinterpretować na swój sposób. Robił też szyldy do restauracji. Są różnej wielkości, mniejsze krzyże, czy większe postaci przestrzenne. Bardzo lubi rzeźbę dziadka o lasce, czy dłonie z połową twarzą. Stara się dopracowywać szczegóły, każdy element twarzy, dłoni, włosy, nos, aż do momentu gdy uzna, że takie powinno być.

Przypadkowo zacząłem rzeźbić maski afrykańskie. Zobaczyłem zdjęcie na jakimś opakowaniu i postanowiłem zrobić. Identyczna nie wyszła, bo to odpadnie kawałek drewna, więc trzeba się zagłębić dłutem, zmienić nieco kształt. Był czas, że dużo ich robiłem – mówi.

Tylko czasu brakuje…

Rzeźbi głównie w lipie, a także w dębie, topoli, zdarzało się w modrzewiu. – W dębie fajnie się robi, bo rzeźba jest jak szyba, ale psują się dłuta, bo drewno jest twarde. Drewno nieraz sprawiło mi psikusa, bo nagle odpadł kawałek, albo okazało się puste w środku. Także wtedy musiałem wymyślać coś nowego – przyznaje. Tylko, że wcale nie jest tak łatwo pozyskać materiał, a szczególnie na większą rzeźbę. Ciężko zdobyć klocek, aby zrobić większą rzeźbę.

Jacek Kania najbardziej lubi końcowy etap rzeźbienia, gdy już widać kształt, wszystkie elementy. Wtedy mógłby w swojej pracowni przesiadywać godzinami, aby dokończyć pracę.

Ubolewa tylko nad brakiem czasu, bo pochłania go praca zawodowa, a także wiele obowiązków domowych i nie może poświęcić się rzeźbieniu. Najwięcej prac powstaje w czasie jesienno-zimowym. – Ale gdy już będę na emeryturze to będę miał czas na moją pasję. Jak się zabieram do rzeźbienia, to tak nie bardzo mam chęci, ale jak mnie wciągnie, to jest taka odskocznia, że zapominam o wszystkim. Oczywiście zdarza się, że nie mam weny. Nieraz pukam dłutem pół dnia i wiele nie wychodzi, a nieraz w godzinę zrobię więcej – stwierdza Jacek Kania.

Wystawy, konkursy

Rzeźbiarz bierze udział w różnych wystawach, konkursach artystycznych organizowanych na Podkarpaciu, podczas których jego prace zyskały uznanie. Pan Jacek bierze udział w corocznym Jasielskim Biennale Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej, w których otrzymał wyróżnienie za warsztat oraz poszukiwanie nowych tematów i ich formalnych rozwiązań. Ostatnio jego prace obejrzeć można było na XII Wojewódzkich Biennale Rzeźby Nieprofesjonalnej im. Antoniego Rząsy w Rzeszowskim WDK. Kilkakrotnie brał udział w wystawach artystycznych, m.in.: w spotkaniu „Piękno jest kluczem tajemnicy” z cyklu „Twórcza wyobraźnia”, które miało miejsce w Gminnym Ośrodku Kultury w Tarnowcu.

Obecnie jego prace można obejrzeć na wystawie w Muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu. Prezentuje je wspólnie z innym rzeźbiarzem z Roztok w gminie Tarnowiec Andrzejem Tarką. Wystawę można zwiedzać do 7 maja br.

Marzena Miśkiewicz/Nowe Podkarpacie

Tekst ukazał się w numerze 14 z dnia 5 kwietnia br. w Tygodniku Regionalnym Nowe Podkarpacie

{gallery}galerie/17_rok/kania{/gallery}